Projekt kolejnej nowelizacji przepisów o Sądzie Najwyższym, który w zamierzeniu rządzących ma doprowadzić do odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy, wpłynął do Sejmu we wtorek. Już następnego dnia Naczelna Rada Adwokacka podjęła uchwałę krytycznie oceniającą tę propozycję. Zmiana przewiduje, przede wszystkim, że w sprawach dyscyplinarnych sędziów orze-kać będzie Naczelny Sąd Administracyjny. Zdaniem NRA to naruszenie art. 184 konstytucji, który jasno określa kompetencje NSA (i nie ma wśród nich rozstrzygania spraw dyscyplinarnych sędziów).
Jednocześnie palestra wskazuje na bezzasadność rozdzielenia postępowań ws. dyscyplinarnych sędziów i innych zawodów prawniczych. W uchwale wskazano, że prawo do sądu gwarantowane przez ustawę zasadniczą, Kartę Praw Podstawowych i europejską konwencję praw człowieka przysługuje wszystkim. Istnieją zaś uzasadnione wątpliwości, jaki jest status Izby Odpowiedzial-ności Zawodowej SN (dalej ma bowiem ona orzekać ws. dyscyplinarnych innych zawodów prawniczych). Chodzi tu głównie o brak gwarancji niezależności i bezstronności.
Czytaj więcej
To kolejna próba kadłubowej regulacji, która nie spełnia wymogów konstytucyjnych i międzynarodowych. Uchwalenie tego projektu będzie kolejnym krokiem w stronę chaosu w sądownictwie - takie stanowisko wobec projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw zajęło największe sędziowskie stowarzyszenie "Iustitia".
-Niezasadne jest w ogóle przekazywanie orzekania ws. dyscyplinarnych sędziów do NSA, gdyż aby spełnić unijne warunki, trzeba mieć pewność, że sprawy dyscyplinarne rozpoznają osoby, których niezależność nie budzi wątpliwości – mówi Dorota Kulińska, dyrektor Instytutu Legislacji i Spraw Parlamentarnych NRA. – A zarówno w Sądzie Najwyższym, jak i NSA orzekają osoby wybrane przez „neo-KRS”. Zabieg ten nie rozwiąże więc problemu, a spowoduje wielkie zamieszanie z przekazy-waniem akt, przerywaniem i wznawianiem postępowań (zwłaszcza że przepisy będą wprowadzone bardzo szybko), po to, by znów narazić się na taki sam zarzut jak poprzednio. Nie nazwa, nie tabliczka, ale tryb powołania składów orzekających przede wszystkim decyduje o spełnieniu oczekiwań UE – dodaje.
Samorząd adwokacki wskazuje, że istotą problemu jest właśnie zapewnienie rzetelności postępowania dyscyplinarnego, a nie zmiana sądu właściwego do jego prowadzenia.