Sędzia wyraziła opinię, że osoby, które żartowały z procedury losowania nie znają obowiązujących regulacji prawnych, które jednoznacznie przewidują tę formę.
- Równie dobrze można wyśmiewać się z biretu sędziowskiego lub togi - dla mnie to poziom podstawówki. Prawda jest taka, że gdyby prawo nie przewidziało pełnej transparencji tego losowania, wówczas w podobnie szyderczym tonie kwestionowano by jego uczciwość. Pamiętam absurdalne tezy, o różnej ciepłocie kulek do losowania, różnym ich ciężarze i inne bzdury zmierzające do podważenia bezstronności tej procedury. Obecnie malkontentom pozostały jedynie docinki o "sierotce Marysi". Jeśli komuś to sprawia satysfakcję, to pozostaje mi jedynie złożyć wyrazy współczucia - mnie te docinki zupełnie nie obchodzą, tym bardziej, że nie czytam tego, co hejterzy mają do powiedzenia - mówiła.
Czytaj więcej
I Prezes Sądu Najwyższego - Małgorzata Manowska - w wydanym oświadczeniu wyraziła oburzenie słowami Prezesa Sądu Najwyższego kierującego pracą Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Piotra Prusinowskiego.
Prezes zapytana o podwyżki dla sędziów wskazała, że propozycja rządu zakłada, że sędzia Sądu Najwyższego będzie zarabiał "po podwyżce" prawie 3 tysiące mniej niż to wynika z ustawy o SN. Sędzia zapowiedziała, że, zamierza skorzystać ze wszystkich przysługujących jej kompetencji i "na wszelki wypadek" zleciła już przygotowanie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego. Manowska odniosła się też do szeroko komentowanej procedury losowania kul z nazwiskami sędziów.
Małgorzata Manowska wyraziła również obawy związane z sędziami pokoju.