Problemy w Sądzie Najwyższym - jednoosobowy skład mógł rozstrzygać

Sprawozdawca mógł odrzucić przyjęty przez prezesa izby wniosek ws. Małgorzaty Bednarek.

Publikacja: 25.08.2022 03:00

Budynek Sądu Najwyższego

Budynek Sądu Najwyższego

Foto: PAP/Albert Zawada

Zawirowanie wynikłe z odrzucenia przez Mariusza Załuckiego wniosku o test niezależności Małgorzaty Bednarek z Izby Karnej może wynikać z nierozeznania nowych przepisów. W tle jest gorący spór o status nowych sędziów (a są nimi i M. Załucki, i M. Bednarek). Nową procedurę trzeba też będzie dotrzeć.

Szum zrobił się już po wylosowaniu do tej sprawy pięcioosobowego składu orzekającego, z przewodniczącym Piotrem Prusinowskim, prezesem Izby Pracy.

Nikt nie dorwał akt

Tymczasem wylosowany na sprawozdawcę sprawy Mariusz Załucki wniosek o test odrzucił, wskazując, że zawiera brak formalny, którego nie dostrzegł lub odmiennie ocenił wysyłający sprawę do osądzenia prezes Izby Karnej Michał Laskowski. Mianowicie, że wniosek obrońców nie wskazywał, jak ewentualne naruszenie standardu niezawisłości lub bezstronności Małgorzaty Bednarek mogłoby wpływać na wynik konkretnej sprawy karnej dwóch skazanych, nie zawierał też dowodów na poparcie zastrzeżeń. A to są niezbędne elementy wniosku o test.

– To tak, jakbym ja pierwszy dorwał akta i ja jednoosobowo decydował o sprawie. To jest jakiś absurd! – mówił w onet.pl prezes Prusinowski.

– To nie jest absurd, ale prawidłowe postępowanie. Sędzia sprawozdawca mógł postąpić inaczej niż prezes izby– mówi „Rz” Wiesław Kozielewicz, sędzia SN ze starego nadania, swego czas kierujący Izbą Karną. – Jeśli nawet prezes Izby Karnej nie dostrzegł braków, a sprawozdawca tak, to ma obowiązek wniosek odrzucić – takie są zasady w procedurze karnej, a ona jest tu stosowana, gdyż wniosek złożyli obrońcy dwóch skazanych.

– Sprawozdawca jest losowany wraz z całą piątką składu (i dwoma sędziami zapasowymi) i jest nim pierwszy z wylosowanych. Tu działa automat – wyjaśnia sędzia Kozielewicz.

Podobną argumentację zawiera uzasadnienie postanowienia Mariusza Załuckiego (sygn. akt IV KB 1/22) oraz powołująca się na nie informacja prof. Aleksandra Stępkowskiego, rzecznika SN.

Czytaj więcej

Zamieszanie w SN, "nowi" sędziowie samodzielnie rozstrzygają sprawy

Wskazuje się tam, że niezależnie od dokonania wstępnej kontroli formalnej przez prezesa Izby Karnej sędzia sprawozdawca nie jest zwolniony od formalnoprawnej kontroli wniosku przed skierowaniem go na posiedzenie w pełnym składzie (czyli pięciu sędziów). Stosownie do nowych przepisów ustawy o SN skład pięcioosobowy rozpoznaje wniosek merytorycznie, natomiast kontrola formalnoprawna wniosku może i powinna odbyć się jednoosobowo. Taką opinię wydał prof. A. Sakowicz z Biura Studiów i Analiz SN.

Ocena formalnoprawna wniosku złożonego według procedury karnej nie jest bowiem „rozpoznaniem sprawy”, dlatego nie było w sprawie przesłanek zastosowania przepisu, który mówi właśnie o „rozpoznaniu sprawy” w składzie innym niż jednoosobowy.

– Być może prezes Prusinowski, który na co dzień stosuje procedurę cywilną, nie dostrzegł, że różni się ona od karnej, że w sprawach cywilnych prezes czy sprawozdawca nie odgrywają większej roli, a o odrzuceniu wniosku decyduje pełny skład orzekający – mówi „Rz” jeden z sędziów cywilnych SN.

Odwołania nie ma

Od postanowienia o odrzuceniu wniosku o test nie ma odwołania, zatem ta sprawa jest zakończona. Oczywiście inny podsądny w innej sprawie może zgłosić podobny wniosek, ale już bez braków, i może być on rozpatrzony. Przejście tej procedury nie załatwia bowiem kwestii zastrzeżeń do sędziego definitywnie, co wytykają jej krytycy.

Samorząd
Krzyże znikną z warszawskich urzędów. Trzaskowski podpisał zarządzenie
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt