- Czy sędzia może dzwonić do pełnomocnika, czy może pozostawać z nim w kontakcie mailowym i w końcu – czy może go przyjąć w swoim gabinecie. Po konferencji został powołany ad hoc zespół, który ma opracować dobre praktyk i dookreślić granice wzajemnych relacji – powiedziała A. Łazarska.
Zapytana o charakter tych relacji, sędzia stwierdziła, że w tej chwili nie ma mowy o relacjach partnerskich, gdyż wyklucza je przyjęty w Polsce model postępowania cywilnego, w którym nie obowiązuje przymus adwokacki i rola pełnomocnika procesowego jest znacząco ograniczona.
- Przepisy proceduralne oparte są na zasadzie braku zaufania sędziego do profesjonalnego pełnomocnika. Można mnożyć przykłady przepisów które o tym świadczą. Np. pełnomocnik, który przecież wykonuje zawód zaufania publicznego, musi wykazać dokumentem swoje umocowanie w toku czynności. Nie ma u nas praktyki, by wysyłać akta do profesjonalnego pełnomocnika, choć np. w Niemczech jest to standardem – mówiła sędzia Łazarska.
W jej opinii profesjonalny pełnomocnik powinien być partnerem sądu i powinien wspierać sąd w wydaniu sprawiedliwego rozstrzygnięcia. Tak nie jest. Przepisy obciążają sąd ciężarem prowadzenia procesu, a opłaty za czynności profesjonalnych pełnomocników są przyznawane w wysokości niezależnej od ich wkładu pracy w wyjaśnienie sprawy, co demobilizuje pełnomocników, by być partnerem sądu. I choć adwokaci narzekają na jakość uzasadnień orzeczeń sądów, sami sporządzają wielostronicowe pisma procesowe z dziesiątkami załączników, przeładowane bezużytecznymi treściami, orzecznictwem. Takie pisma procesowe utrudniają sędziom dotarcie do istoty danej sprawy.
- Adwokat powinien zostać pierwszym sędzią w sprawie, tzn. dokonać analizy sprawy zanim trafi do sądu, zdecydować, czy nadaje się ona do mediacji. Profesjonalny pełnomocnik powinien również sformułować pozew w taki sposób, by sędzia mógł w jak najkrótszym czasie zidentyfikować problem. Także adwokat powinien oszacować ryzyko związane z daną sprawą i uprzedzić o tym klienta. Chodzi o to, by przygotować sprawę w taki sposób, by sędziemu pozostało tylko podjęcie rozstrzygnięcia. Pewien prawnik z Anglii powiedział mi, że w ich modelu procesowym sędzia dostaje talerz z gotowymi daniami przygotowanymi przez adwokatów i on z tego talerza wybiera danie, które chce zjeść. Natomiast w Polsce sędzia otrzymuje garnek rozmaitych produktów, z których sędzia dopiero sam musi sobie ugotować potrawę - powiedziała Aneta Łazarska.
Sędzia bardzo pozytywnie ocenia kierunek zmian w procedurze cywilnej przedstawionych przez ministerstwo sprawiedliwości. Chodzi o zarządzanie procesem, wprowadzenie sankcji za nadużycie praw w procesie.