Reklama

#RZECZoPRAWIE - Aneta Łazarska: jaka współpraca sędziów z adwokatami

Relacje sędziów z adwokatami są złe, gdyż oparte na braku zaufania. Nie wiadomo, czy sędzia może dzwonić do adwokata, gościć go w swoim gabinecie. Mógłby to zmienić kodeks dobrych praktyk - uważa sędzia Aneta Łazarska.

Aktualizacja: 02.01.2017 15:33 Publikacja: 02.01.2017 14:47

Aneta Łazarska

Aneta Łazarska

Foto: rp.pl

W grudniu na Uczelni Łazarskiego odbyła się bardzo ciekawa konferencja na temat relacji między sędziami a adwokatami i radcami prawnymi. O wnioskach wynikających z tego spotkania Tomasz Pietryga rozmawiał z Anetą Łazarską, sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie i organizatorem konferencji.

W ocenie Anety Łazarskiej relacje między profesjonalnymi pełnomocnikami a sędziami pozostawiają wiele do życzenia, gdyż brakuje w nich wzajemnego zaufania. Budowa dobrych relacji powinna być filarem programowym wszystkich stowarzyszeń sędziowskich i korporacji adwokatów i radców – uważa sędzia.

Zdaniem sędzi przyczyny złych relacji są bardzo złożone, ale główną jest brak relacji interpersonalnych między sędziami a profesjonalnymi pełnomocnikami.

- Kiedyś sądy były mniejsze i mniej anonimowe. Sędzia znał adwokata a adwokat liczył się ze zdaniem sędziego. Wiedział, że jeżeli raz nadużyje zaufania, to może utracić swoja reputację. Dziś takich relacji nie ma, sądy są duże, sędziowie i adwokaci się nie znają – stwierdzi ła sędzia Łazarska.

Zastrzegła, że te relacje nie powinny wykraczać poza pewne standardy, by sędzia nie naraził się na zarzut braku bezstronności. Granicę wzajemnych relacji powinny wyznaczać dobre praktyki.

Reklama
Reklama

- Czy sędzia może dzwonić do pełnomocnika, czy może pozostawać z nim w kontakcie mailowym i w końcu – czy może go przyjąć w swoim gabinecie. Po konferencji został powołany ad hoc zespół, który ma opracować dobre praktyk i dookreślić granice wzajemnych relacji – powiedziała A. Łazarska.

Zapytana o charakter tych relacji, sędzia stwierdziła, że w tej chwili nie ma mowy o relacjach partnerskich, gdyż wyklucza je przyjęty w Polsce model postępowania cywilnego, w którym nie obowiązuje przymus adwokacki i rola pełnomocnika procesowego jest znacząco ograniczona.

- Przepisy proceduralne oparte są na zasadzie braku zaufania sędziego do profesjonalnego pełnomocnika. Można mnożyć przykłady przepisów które o tym świadczą. Np. pełnomocnik, który przecież wykonuje zawód zaufania publicznego, musi wykazać dokumentem swoje umocowanie w toku czynności. Nie ma u nas praktyki, by wysyłać akta do profesjonalnego pełnomocnika, choć np. w Niemczech jest to standardem – mówiła sędzia Łazarska.

W jej opinii profesjonalny pełnomocnik powinien być partnerem sądu i powinien wspierać sąd w wydaniu sprawiedliwego rozstrzygnięcia. Tak nie jest. Przepisy obciążają sąd ciężarem prowadzenia procesu, a opłaty za czynności profesjonalnych pełnomocników są przyznawane w wysokości niezależnej od ich wkładu pracy w wyjaśnienie sprawy, co demobilizuje pełnomocników, by być partnerem sądu. I choć adwokaci narzekają na jakość uzasadnień orzeczeń sądów, sami sporządzają wielostronicowe pisma procesowe z dziesiątkami załączników, przeładowane bezużytecznymi treściami, orzecznictwem. Takie pisma procesowe utrudniają sędziom dotarcie do istoty danej sprawy.

- Adwokat powinien zostać pierwszym sędzią w sprawie, tzn. dokonać analizy sprawy zanim trafi do sądu, zdecydować, czy nadaje się ona do mediacji. Profesjonalny pełnomocnik powinien również sformułować pozew w taki sposób, by sędzia mógł w jak najkrótszym czasie zidentyfikować problem. Także adwokat powinien oszacować ryzyko związane z daną sprawą i uprzedzić o tym klienta. Chodzi o to, by przygotować sprawę w taki sposób, by sędziemu pozostało tylko podjęcie rozstrzygnięcia. Pewien prawnik z Anglii powiedział mi, że w ich modelu procesowym sędzia dostaje talerz z gotowymi daniami przygotowanymi przez adwokatów i on z tego talerza wybiera danie, które chce zjeść. Natomiast w Polsce sędzia otrzymuje garnek rozmaitych produktów, z których sędzia dopiero sam musi sobie ugotować potrawę - powiedziała Aneta Łazarska.

Sędzia bardzo pozytywnie ocenia kierunek zmian w procedurze cywilnej przedstawionych przez ministerstwo sprawiedliwości. Chodzi o zarządzanie procesem, wprowadzenie sankcji za nadużycie praw w procesie.

Reklama
Reklama

- Mankamentem tej regulacji jest to, że nie włącza w przygotowanie procesu profesjonalnego pełnomocnika. Nadal więc nie ma przymusu adwokackiego, ani szerszego dialogu na temat kwestii materialno prawnych między sędziami a profesjonalnymi pełnomocnikami – podkreślała A. Łazarska.

Jak dodała, ta kwestia wiąże się silnie z koncepcją zakazu zaskakiwania stron orzeczeniami sądowymi.

- Wielokrotnie jest tak, że sędzia przyjmuje określoną podstawę materialno-prawną nie uprzedzając o tym strony i uwzględniając okoliczności, które strona pominęła lub uznała za nieistotne. To prowadzi do efektu zaskoczenia, bo strona dopiero z wyroku dowiaduje się, że zdaniem sądu były jakieś istotne okoliczności, podstawa wydanego rozstrzygnięcia, a ona nie miała możliwości się do tego odnieść, sąd jej nie wysłuchał. To prowadzi do potem do odwołania się od wyroków. Przy czym w przypadku zaskakującego wyroku sądu II instancji strona jest już pozbawiona możliwości odwołania, co w efekcie narusza jej prawa procesowe - stwierdziła sędzia.

Tomasz Pietryga zapytał sędzię Łazarską także o Trybunał Konstytucyjny i oświadczenia niektórych sędziów, że mogą nie honorować orzeczeń wydanych przez wadliwie wybranych – zdaniem prezesa Rzeplińskiego - sędziów TK, a teraz dopuszczonych do orzekania przez nową prezes TK.

- Obawiam się, że konflikt konstytucyjny będzie w 2017 r. eskalował na sądy powszechne, bo one będą się zderzać z kwestią legitymacji Trybunału Konstytucyjnego. Środowisko już jest podzielone w tej kwestii, może się to odbić na interesie obywateli i doprowadzić do rozstrojenia wymiaru sprawiedliwości – mówiła sędzia.

W jej opinii należy poczekać na orzeczenia obecnego TK. Będą one testem , czy sędziowie TK, którzy dotychczas orzekali merytorycznie , nadal będą tak orzekać, czy też będą z powodów ustrojowych zgłaszać zdania odrębne.

Reklama
Reklama

- Oczekiwałabym jednak przede wszystkim autorytatywnego stanowiska Sądu Najwyższego, które byłoby wskazówką dla sądów powszechnych, czy orzeczenia TK są w obecnej sytuacji wiążące czy nie. Sąd Najwyższy podjął już podobną uchwałę w sprawie nieopublikowanych wyroków TK i to się przyczyniło do ujednolicenia orzecznictwa – przypomniała sędzia.

Dodała, że także stowarzyszenia sędziowskie powinny wydać oficjalne stanowisko.

Tomasz Pietrygi zauważył, że można domyślać się, jakie byłoby to stanowisko. – Czy w tej sytuacji nie będzie prowadziło ono do eskalacji konfliktu, skoro minister Ziobro zapowiedział nawet dyscyplinarki dla sędziów, którzy zignorują wyroki nowego składu TK – powiedział red. Pietryga.

Sędzia Łazarska odpowiedziała, że spodziewa się, iż Sąd Najwyższy wskaże inne możliwości, np. możliwość stosowania kontroli rozproszonej przez sądy powszechne.

- Chodzi o stwierdzanie przez sądy powszechne zgodności lub niezgodności norm z konstytucją, czego jestem zwolenniczką od początku konfliktu wokół TK. Podnoszono argumenty, że to doprowadzi do rozbieżności w orzecznictwie, ale przecież mogłyby ona być ujednolicane przez Sąd Najwyższy. Kontrola rozproszona byłaby najbardziej efektywną kontrolą z punktu widzenia interesów obywateli. Trudno im bowiem oczekiwać, czasami wiele lat, na odpowiedź z Trybunału Konstytucyjnego w sytuacji, gdy mają pytanie w swojej jednej, jedynej sprawie - uważa sędzia Łazarska.

Reklama
Reklama

#RZECZoPRAWIE: Aneta Łazarska - Współpraca sędziowie-adwokaci

Prawo w Polsce
Karol Nawrocki zawetował kolejną ustawę. „Kojce wielkości miejskich kawalerek”
Nieruchomości
Zapadł wyrok, który otwiera drogę do odszkodowań za stare słupy
Sądy i trybunały
Majątki sędziów nie będą już jawne? TK o sędziowskich oświadczeniach
Praca, Emerytury i renty
Aż cztery zmiany w grudniu 2025. Nowy harmonogram wypłat 800 plus
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Nieruchomości
Wspólnoty i spółdzielnie będą mogły zakazać Airbnb? Jest projekt ustawy
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama