Rz: Jak pani prezes ocenia wtorkowe oświadczenie rzecznik Komisji Europejskiej o tym, że Komisja ma prawo badać zmiany w polskim wymiarze sprawiedliwości? Zostało wydane w jeden dzień od otrzymania stanowiska rządu polskiego, choć KE zapowiada jego dogłębne zbadanie.
Julia Przyłębska: Zawsze uważałam, że zbyt szybkie podejmowanie decyzji, bez wnikliwej analizy sprawy, nie jest właściwe. Nie można w takim tempie wygłaszać tak daleko idących tez i jednoznacznych rozstrzygnięć. Być może są jakieś powody pośpiechu w tej sprawie. Byłoby dla mnie dużym zaskoczeniem, gdyby się okazało, że Komisja Europejska dostosowuje terminy swoich wystąpień do harmonogramu innych wydarzeń.
Niektórzy wskazują, że stanowisko Komisji zaprezentowała jej rzeczniczka i że dotyczyło ono tylko jednej kwestii: zarzutu polskiego rządu, że Komisja nie ma prawa ingerować w polski system sądownictwa. W ten sposób rząd kwestionuje umocowanie Komisji w tym zakresie.
Rozumiem funkcjonowanie rzeczniczki KE tak, że oznajmia ona decyzję podjętą przez Komisję, że jej słowa odpowiadają temu, co wcześniej ustaliła Komisja. To znaczy, że Komisja przyjęła takie stanowisko.
Część prawników wskazuje, że czasem szybka decyzja, nawet prawnika, jest konieczna. I trzeba ją podjąć czasem nawet w ciągu jednego dnia. Czy tu była taka konieczność?