Przypomnijmy, iż zarzuty karne sędzi Beacie Morawiec chciała postawić prokuratura, ale w czerwcu na uchylenie immunitetu byłej prezes Sądu Okręgowego w Krakowie nie zgodziła się prawomocnie Izba Dyscyplinarna.
Czytaj więcej
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego odmówiła uchylenia immunitetu byłej prezes Sądu Okręgowego w Krakowie.
Chodzi o zarzuty przywłaszczenia środków publicznych, działania na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nadużycia uprawnień i przyjęcia korzyści majątkowej. Sędzia Morawiec nie zgadzała się z tymi zarzutami.
Teraz zarzuty dyscyplinarne związane z tymi sprawami przedstawił Morawiec, zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów, Przemysław W. Radzik.
Pierwszy zarzut dotyczy sprawy z 2012 roku. Jak głosi komunikat rzecznika dyscyplinarnego „sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, działając w celu osiągnięcia korzyści osobistej dla ustalonej osoby przekroczyła swoje uprawnienia wynikające z zasady bezstronności i obiektywizmu sędziów w ten sposób, że w czasie poprzedzającym rozprawę apelacyjną w sprawie o sygnaturze (...), w której była przewodniczącą składu orzekającego, spotkała się z oskarżonym w tej sprawie, który złożył apelację na swoją korzyść i po wysłuchaniu jego krytycznych uwag dotyczących orzeczenia sądu I instancji zapewniła go, że w jego sprawie zapadnie korzystne dla niego orzeczenie, po czym działając jako Sąd, na skutek rozpoznania apelacji na rozprawie, zaskarżony wyrok zmieniła na korzyść oskarżonego”. Jak napisano w komunikacie, w ten sposób sędzia miała naruszyć zasadę niezawisłości sędziowskiej oraz obowiązek postępowania zgodnie ze ślubowaniem sędziowskim.