Prestiżowy konkurs o honorowy tytuł Sędziego Europejskiego ogłasza co roku Polska Sekcja Międzynarodowej Komisji Prawników. Promuje on sędziowską pracę na najwyższym poziomie i umiejętność posługiwania się prawem europejskim.

Do konkursu zgłaszane są uzasadnienia orzeczeń sądowych z poprzedniego roku oparte na przepisach polskiej konstytucji, europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka oraz na prawie Unii Europejskiej.

Tytuł Sędziego Europejskiego przyznaje się w trzech kategoriach. W tym roku jury konkursu pod przewodnictwem prof. Lecha Paprzyckiego w kategorii sędziów sądów apelacyjnych przyznało go sędziemu Stanisławowi Stankiewiczowi ze Szczecina za orzeczenie dotyczące europejskiego nakazu aresztowania. W konkurencji sędziów z sądów okręgowych zwyciężyła Bożena Lichota z Krakowa za uzasadnienie orzeczenia w sprawie czasu pracy lekarzy; w kategorii sądów rejonowych honorowy tytuł uzyskał Maciej Łukaszewicz z Białegostoku za uzasadnienie orzeczenia również dotyczącego czasu pracy lekarzy. Laureaci oparli się w swoich orzeczeniach na unijnej dyrektywie w sprawie czasu pracy, na orzecznictwie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu oraz na wyroku polskiego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie europejskiego nakazu aresztowania.

W tym roku patronat honorowy nad konkursem objęli: sekretarz generalny Rady Europy Terry Davis, prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień i pierwszy prezes Sądu Najwyższego Lech Gardocki. Uroczystość wręczenie tytułów odbyła się w środę w Sądzie Najwyższym z udziałem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego i luminarzy polskiego prawa. Wybitni prawnicy ocenili, że organizowany od sześciu lat konkurs jest przejawem nie tylko zmiany pokoleniowej w polskim sądownictwie, ale też zmiany sposobu myślenia.

Honorowym gościem uroczystości był prof. Marek Safjan, którego rozważania nad międzynarodową konwencją bioetyczną wywołały żywą dyskusję prawników. Podpisana w 1994 r. konwencja (także przez polską premier Hannę Suchocką) ratyfikowana została zaledwie przez dwadzieścia kilka państw (bez Polski). Tymczasem, wobec postępu nauk medycznych, również my potrzebujemy prawnych standardów ochrony praw człowieka. Dyskusja na ten temat, spóźniona według profesora o 30 lat, dopiero się u nas zaczyna. A jest o czym mówić, bo istnieje niespójność między fundamentalnymi zapisami konwencji bioetycznej a naszą konstytucją. Z konwencji m.in. jednoznacznie wynika priorytet interesu istoty ludzkiej i jej godności nad interesem społeczeństwa lub nauki, a nasza konstytucja dopuszcza ograniczenie praw podstawowych, jeśli jest to dla państwa konieczne.