– Za każdym razem, kiedy przekraczałem próg sądu, czułem się, jakbym wchodził do jaskini lwa – opowiada Ryszard Ś., biznesmen z Obornik Wielkopolskich. Przez rok procesował się z Andrzejem Sz. Poszło o dostawy stali na budowę jednego z supermarketów w Wielkopolsce. Sprawę cywilną rozpatrywał Sąd Okręgowy w Poznaniu. Problem polega na tym, że biznesmeni stawali naprzeciw siebie w budynku, który sąd wynajmuje od spółki znanego w Poznaniu dewelopera Dariusza Wechty. A ten jest blisko związany z Andrzejem Sz.
Z zapisów w Krajowym Rejestrze Sądowym wynika, że Andrzej Sz. zasiada we władzach spółek Wechta i Mostostal Słupca SA. Jedynym ich akcjonariuszem jest właśnie Dariusz Wechta. Sz. jest także członkiem zarządu Klubu Jeździeckiego Wechta, w którym jeszcze niedawno deweloper pełnił funkcję członka komisji rewizyjnej. Spółka Wechta jest wierzycielem hipotecznym nieruchomości należących do Andrzeja Sz. Poświadcza to księga wieczysta.
[srodtytul]Sąd: Przeszkody?[/srodtytul]
Ryszard Ś. zebrał wszystkie dowody na powiązania Sz. i Wechty i zażądał przekazania sprawy do Sądu Okręgowego w Zielonej Górze. Powołał się między innymi na konstytucyjne prawo do obiektywnego procesu oraz art. 44 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=DB2A0558F662DB9CC7A03A57041E550C?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link]. Mówi on, że jeśli z powodu niedającej się usunąć przeszkody sąd właściwy nie może rozpatrzyć sprawy, sąd nad nim nadrzędny wyznacza do jej rozpatrzenia inny sąd. – A przecież trudno sobie wyobrazić poważniejszą przeszkodę niż związki gospodarcze, które ujawniłem – uważa Ś.
Sąd apelacyjny uznał jednak, że problemu nie ma. Sprawę do końca rozpatrywał więc sąd w Poznaniu. – Nie rozumiem, dlaczego miałoby być inaczej – dziwi się Jarema Sawiński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu. – Przecież sami sędziowie są niezawiśli, nie mają kompletnie nic wspólnego z właścicielem budynku. Prezes sądu nawet nie zajmuje się sprawami administracyjnymi. Do tego został wyznaczony specjalny pion, na którego czele stoi dyrektor. Przesłanki, które mi pan przytacza, trudno nawet nazwać niewystarczającymi. To żadne przesłanki.