Do Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego wpłynęło do tej pory 210 odwołań sędziów sądów rejonowych od decyzji ministra sprawiedliwości dotyczącej przeniesienia na inne miejsce służbowe.
Sąd Najwyższy przesłał odpisy odwołań ministrowi Jarosławowi Gowinowi z wnioskiem o zajęcie stanowiska w sprawie i przesłanie akt osobowych sędziów w terminie dwóch tygodni. Spośród pół tysiąca tych, którzy dostali decyzje o przeniesieniu, odwołała się niespełna połowa.
Minister wystąpił do prezesów sądów okręgowych o przedstawienie akt osobowych sędziów, którzy złożyli odwołania od decyzji o przeniesieniu. Przygotowuje też dla Sądu Najwyższego własne stanowisko do każdego ze złożonych odwołań.
– To czasochłonna procedura – tłumaczy Patrycja Loose, rzecznik resortu. I zapewnia, że pierwsze stanowiska wyjdą z resortu jeszcze w tym tygodniu.
Część sędziów z likwidowanych sądów skorzystała z innej możliwości: zwróciła się do ministra Gowina z prośbą o przeniesienie w stan spoczynku. Prawo sędziów do przejścia w stan spoczynku gwarantuje konstytucja. Do 65. roku życia (tak będzie do 2018 r.) pobierają oni 100 proc., a potem 65 proc. wynagrodzenia. Właśnie na takie rozwiązanie zdecydowali się sędziowie, którzy sprzeciwiali się decyzji Jarosława Gowina o likwidacji najmniejszych sądów rejonowych. Minister dotychczas odrzucił wszystkie takie prośby.