Średnio wzrosną one po ok. 154 zł w sądach i po 198 zł w prokuraturze. Ministerstwo przygotowało projekt rozporządzenia w sprawie stanowisk i szczegółowych zasad wynagradzania urzędników i innych pracowników sądów i prokuratury oraz odbywania stażu urzędniczego w wymiarze sprawiedliwości.
Na samodzielnych stanowiskach, do których należy m.in. dyrektor sądu, główny księgowy czy kierownik finansowy, stawka wynagrodzenia zasadniczego może wahać się od 1,8 tys. do 7 tys. zł. Na stanowiskach specjalistycznych, np. głównego specjalisty, rewidenta czy archiwisty, maksymalna pensja zasadnicza może wynieść 5,2 tys. zł.
Wspomagającym pion orzeczniczy, czyli sekretarzom sądowym czy protokolantom, wynagrodzenie wolno będzie ustalić od 1,5 tys. do 4650 zł. Do tego dochodzą dodatki za stanowisko lub funkcję. Według projektu jego mnożnik dla stanowisk samodzielnych może wynieść nawet 2, a jest liczony od minimalnego wynagrodzenia za pracę (maksymalnie będzie to więc 2252 zł).
4650 zł wyniesie maksymalna pensja na stanowisku wspomagającym pion orzeczniczy, np. starszego sekretarza
– Nie mamy nic przeciwko podwyżkom dla urzędników i pracowników sądu. Podobno jednak w budżecie nie ma pieniędzy na wyższe uposażenia sędziów, więc propozycja resortu tak znaczącego wzrostu wynagrodzeń dla personelu pomocniczego jest irytująca – mówi pragnący zachować anonimowość sędzia. Teraz sędzia sądu rejonowego, który rozpoczyna pracę (nie ma dodatku stażowego i nie pełni w sądzie żadnej funkcji), zarabia ok. 4,9 tys. zł. Po podwyżce dla urzędników jego niewiele starsza koleżanka zatrudniona jako sekretarz sądowy będzie mogła pochwalić się nawet wyższymi dochodami.