Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że od kilku lat spada liczba postępowań dyscyplinarnych u sędziów i prokuratorów. Tymczasem z najnowszego raportu oceniającego społeczne zaufanie do wymiaru sprawiedliwości wynika, że to właśnie do sądów i prokuratur obywatele mają najwięcej zastrzeżeń i najgorzej je oceniają. Dlaczego więc dyscyplinarek jest coraz mniej? Jedni uważają, że powodem jest lepsza praca i większa dyscyplina; drudzy, że w obu zawodach częściej stosuje się inne kary niż dyscyplinarne – czyli sprawa nie opuszcza konkretnego sądu czy prokuratury i nikt poza ukaranym o niej nie wie.
[srodtytul]Lepiej pracują?[/srodtytul]
W 2004 r. sądy dyscyplinarne wydały orzeczenia w 62 sprawach dyscyplinarnych, w czterech uchylono immunitet. Rok później spraw wszczętych było 86, a immunitet uchylano też czterokrotnie. Od 2006 r. liczba wszczynanych dyscyplinarek stale spada: w 2006 r. było ich 83; w 2007 r – 55, a w 2008 r. – 50.
– Jestem tym zaskoczony – mówi sędzia Stanisław Dąbrowski, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa. – Do rady wpływa nadal bardzo dużo wyroków sądów dyscyplinarnych w sprawie sędziów.
Dotyczą one głównie służby sędziowskiej – zbyt długie pisanie uzasadnień czy „leniwe” wykonywanie czynności sędziowskich (np. wyznaczanie rozpraw).