Ministerstwo Sprawiedliwości liczy jednak, że na analizę wyda dużo mniej, a za większość i tak zapłaci Unia.
To jedno z najnowszych ogłoszeń o zamówieniu, jakie pojawiło się stronie internetowej resortu. Szybko dowiedzieli się o nim sędziowie i prokuratorzy, którzy rozgoryczeni brakiem perspektyw o podwyżce mnożników szukają oszczędności w MS.
[b]- Czy rok kryzysu, cięć wydatków jest najlepszym czasem na tak drogie analizy? I czemu mają one służyć?[/b] – pyta środowisko.
[b]- To nieprawda, że wykonawca za przygotowanie diagnozy otrzyma wynagrodzenie 1, 2 mln zł[/b] (taka kwota pada jako propozycja w ogłoszeniu) – zaprzecza Krzysztof Kwiatkowski, wiceminister odpowiedzialny za budżet resortu. I wyjaśnia, że do momentu rozstrzygnięcia przetargu niemożliwe jest określenie kwoty wynagrodzenia za wykonanie usługi. – [b]Zakładam, że ostatecznie diagnoza kosztować będzie dużo mniej[/b] – mówi "Rz".
[b]Jak udało się nam ustalić, podstawowym celem zamówienia "Diagnozy struktury organizacyjnej sądownictwa" nie jest jedynie wskazanie problemów sądownictwa i metod ich likwidacji.[/b] MS liczy głównie na rzetelne opracowanie na temat stanu zarządzania i działania sądów powszechnych oraz wyciągnięcie z niego wniosków.