Jest ich ponad 1700 w sądach rejonowych i okręgowych w całym kraju. Na brak zajęć nie narzekają. Od 12 lat ustawodawca co i rusz dokłada im pracy. Dopiero co, w marcu, zaczęli orzekać w sprawach o przyznanie państwowej kompensaty dla ofiar przestępstw, a już szykują się kolejne zadania. Tym razem chodzi o postępowanie w sprawach o wykroczenia i wykonanie kary. Choć pomysł wyszedł od samych sędziów, Ministerstwo Sprawiedliwości nie mówi: nie.
[srodtytul]Więcej uprawnień[/srodtytul]
Jakie argumenty przemawiają za odciążeniem sędziów od spraw wykroczeniowych?
– Po pierwsze za wykroczenia drogowe może dziś karać policjant; za zakłócanie porządku – strażnik miejski, a za złamanie praw pracowniczych – inspektor pracy. Dlaczego więc w tego typu sprawach nie mógłby orzekać referendarz? – pyta Jacek Garstka, referendarz z Krakowa. I przytacza jeszcze jeden argument: postępowanie mandatowe nie przewiduje nawet zwykłego trybu zaskarżenia prawomocnego mandatu.
– To bardzo dobry pomysł – ocenia sędzia Irena Kamińska, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Ale zaraz dodaje, że nie tak prosty do wprowadzenia. Otóż chodzi o to, by przyjąć, iż sprawy wykroczeniowe należą bardziej do ochrony porządku prawnego niż wymierzania sprawiedliwości. Kiedy tak się stanie, przejęcie tych spraw przez referendarzy nie będzie trudne. – Jeśli ktoś awanturuje się po pijanemu, przekracza dozwoloną prędkość czy nie wypłaca pensji na czas, to narusza porządek i doprawdy w jego sprawie nie musi wypowiadać się sąd – dodaje sędzia Kamińska. – Takie drobne sprawy nie mogą też trwać latami.
[srodtytul]Rozłożą na raty[/srodtytul]