Wybory samorządowe już blisko, a wielu komisji wyborczych nie udaje się skompletować. W licznych brakuje sędziów, których obecność jest obowiązkowa. [b]Przełożeni (np. prezesi sądów) próbują więc przekonywać, a gdy to nie pomaga, "straszą" dodatkową wizytacją lub pozbawieniem awansu[/b].
– Dostajemy propozycje nie do odrzucenia – tak powiedzieli "Rz" sędziowie, którzy mają za sobą takie spotkania.
Chętnych brakuje z dwóch powodów. Po pierwsze, jest to jedna z form protestu, jaki ogłosiło Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia (czytaj artykuł [link=http://www.rp.pl/artykul/61797,530548-Sedziowie-chca-okraglego-stolu.html]"Sędziowie chcą okrągłego stołu"[/link]), po drugie – udział w komisji to uciążliwe zajęcie.
Jak nam powiedzieli ci, którzy odmówili, sędziowie są najczęściej jedynymi prawnikami w komisji, to do nich należy więc interpretacja wszelkich wątpliwości.
Zgodnie z ordynacją wyborczą do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw Państwowa Komisja Wyborcza składa się w całości z sędziów, a oprócz tego tylko sędziowie wskazani przez prezesów sądu okręgowego mogą pełnić funkcje przewodniczących wojewódzkich i powiatowych komisji wyborczych.