Informatyka w sądach

Sukcesy Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa pokazują, że Temida nie ucieknie od całkowitej komputeryzacji

Publikacja: 11.04.2011 04:50

Informatyka w sądach

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Warszawski sąd z Mokotowa ma w pełni zinformatyzowaną biurowość sądową (same akta spraw nie są zdigitalizowane). Prowadzi on elektroniczne księgi wieczyste dla całej Warszawy, a ponadto ma kilka wydziałów cywilnych, karnych i rodzinnych dla południa stolicy.

To duży sąd: w 2010 r. wpłynęło do niego 270 tys. spraw, w tym 90 tys. cywilnych, karnych i rodzinnych i 180 tys. więczystoksięgowych. Zatrudnia  prawie 500 pracowników (86 sędziów, 72 referendarzy, 22 asystentów i 300 urzędników). Na dodatek jest położony w trzech odległych budynkach. Dla jego prezes Agnieszki Domańskiej nie jest to problem, właśnie dzięki systemowi informatycznemu (szerzej w rozmowie).

Wyroki zapadają szybciej

Choć sądowi stale przybywa spraw,  tempa ich rozpatrywania inne sądy mogą  pozazdrościć. Średni czas oczekiwania na pierwszą rozprawę to trzy miesiące w sprawach cywilnych i rodzinnych. Nieco dłuższy jest w sprawach karnych, ale i tak wynosi  poniżej roku. Oczekiwanie na wpis w księdze wieczystej, w zależności od wydziału (niektóre mają wciąż tzw. stare sprawy), wynosi od półtora do dwóch i pół miesiąca. Z informatyką interesant spotyka się już od wejścia do  sądu. W  holu tablica wyświetla aktualnie prowadzone sprawy: sygnatury, godziny, numery sali. Obok biuro obsługi interesanta (i podawcze), a dalej pokój do przeglądania akt.

System ma też wady

Adwokaci, chyba w większości, nie są zachwyceni informatyzacją sądu.

– Nie mówię o sytuacji, gdy psuje się system, a miałam taki przypadek, i nie można było uzyskać żadnej informacji. Nawet gdy system działa, nie jest to dla mnie żadne ułatwienie. O wiele szybciej przeglądałam akta w sekretariacie, którego pracownicy byli bliżej sprawy, niż w nowej sali przeglądania akt – mówi adwokat Beata Sokołowska.

Adwokat Zbigniew Skarżyński zupełnie przez przypadek zaprezentował słabą stronę techniki: spieszył się, więc szedłem z nim (MD) pod salę 521, gdzie występował jako obrońca z urzędu. Tymczasem elektroniczna wokanda była zupełnie nieczytelna: kolejne sprawy się przesuwały, na dodatek należały do dwóch sędziów. Na szczęście obok była papierowa wokanda, na której czytelnie było napisane, że sprawy zapisane na niej zostały przeniesione do sali 303.

– Widzi pan, papier jest lepszy – skonkludował adwokat.

Nie ma odwrotu od techniki

Gorącym entuzjastą informatyzacji sądów jest natomiast Tomasz Kałużny, prezes SR w Białymstoku, któremu w krótkim czasie udało się znacznie ograniczyć zaległości.

Jeżeli urzędników sądowych odciążymy od czynności papierowych, to część z nich możemy przesunąć do innej pracy: do obsługi interesantów i adwokatów. Nie ma więc odwrotu, nowości techniczne musimy wdrażać.

– Informatyzacja jest tylko narzędziem i nigdy do końca nie zastąpi kontaktów człowiek – człowiek – wskazuje sędzia Jacek Widło, prezes lubelskiego e-sądu ( jak wiemy, w pełni elektronicznego). Informatyzację łatwiej wprowadzać w sądach rozpatrujących zestandaryzowane sprawy czy z udziałem przedsiębiorców (KRS, księgi wieczyste czy jak w naszym sądzie sprawy upominawcze). W sprawach karnych czy rodzinnych części interesantów (podsądnych) informatyzacja może sprawiać trudności.

Co się udało, a na co wciąż czekamy

Informatyzacja sądów:

wykonana:

- lubelski e-sąd do spraw upominawczych;

- elektroniczna księga wieczysta i przeglądanie przez Internet;

- system dozoru elektronicznego.

plany:

- elektroniczny bankowy tytuł egzekucyjny;

- wszczęcie egzekucji drogą elektroniczną;

- informatyzacja zajęcia rachunku bankowego przez komornika;

- elektroniczna licytacja nieruchomości;

- publiczna baza danych zawodowych pełnomocników;

- nagrywanie rozpraw sądowych.

Rozmowa dla „Rzeczpospolitej": Agnieszka Domańska prezes Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów

Rz: Jak to się stało, że sąd dla Warszawy-Mokotowa jest zinformatyzowany ?

Agnieszka Domańska: Mieliśmy pozytywne doświadczenia związane z działalnością tzw. elektronicznej księgi wieczystej i moja poprzedniczka uznała, że to dobra okazja, by wykorzystać tę nowoczesną technologię i zinformatyzować księgi papierowe w pozostałych wydziałach. W 2005 r. zaczęliśmy te prace. W 2008 r. w jednym wydziale, a w 2009 r. we wszystkich  mieliśmy już elektroniczne repertoria.

Wydawaliście pieniądze jakby na zapas ?

Wykorzystywaliśmy wyłącznie środki, które posiadaliśmy, i uzupełnialiśmy swoją bazę danych.

Rozmawiałem w pani sądzie z kilkoma adwokatami i nie są zachwyceni techniką.

W dalszym ciągu mają niezbędny kontakt z pracownikami sekretariatu, którzy zajmują się udostępnianiem danych, udzielaniem informacji.

Proszę nas przekonać, że system informatyczny ułatwia pracę sędziom.

Ułatwia  pracę wszystkim. Sędziom dlatego, że mają stały dostęp do informacji o konkretnych sprawach, którymi się zajmują. Przewodniczącym wydziału, bo mogą na bieżąco kontrolować obciążenie pracą, żeby jeden  sędzia nie miał zdecydowanie więcej spraw niż inni i żeby sprawność postępowania była zachowana. Przede wszystkim  umożliwia doprecyzowanie zakresu czynności pracowników, podział tych czynności.

Czy szybkość rozpatrywania spraw poprawiła się, od kiedy funkcjonuje system?

Poprawiła się zdecydowanie. Sprawy są rozpoznawane sprawniej i właśnie  system informatyczny jest jednym z czynników, dzięki którym zmniejszyła się liczba pracowników w sekretariatach, a zwiększyła tych do obsługi sędziów.

Mokotowski sąd jest w trzech miejscach dość odległych od siebie. Pewnie system informatyczny ułatwia pani zarządzanie?

Zdecydowanie usprawnia pracę sądu. Niezależnie od tego, w którym budynku prowadzona jest sprawa, gdzie są akta, mam dostęp do danych zawartych w elektronicznych urządzeniach ewidencyjnych. Gdyby to były księgi papierowe, nie miałabym stale tego dostępu.

rozmawiał Marek Domagalski

masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.domagalski@rp.pl

Zobacz więcej w serwisie:

Prawnicy, doradcy i biegli

»

Sędziowie i sądy

»

Sądy i trybunały

»

E-sądy

Prawo dla Ciebie

»

Nieruchomości

»

Księgi wieczyste i hipoteka

Warszawski sąd z Mokotowa ma w pełni zinformatyzowaną biurowość sądową (same akta spraw nie są zdigitalizowane). Prowadzi on elektroniczne księgi wieczyste dla całej Warszawy, a ponadto ma kilka wydziałów cywilnych, karnych i rodzinnych dla południa stolicy.

To duży sąd: w 2010 r. wpłynęło do niego 270 tys. spraw, w tym 90 tys. cywilnych, karnych i rodzinnych i 180 tys. więczystoksięgowych. Zatrudnia  prawie 500 pracowników (86 sędziów, 72 referendarzy, 22 asystentów i 300 urzędników). Na dodatek jest położony w trzech odległych budynkach. Dla jego prezes Agnieszki Domańskiej nie jest to problem, właśnie dzięki systemowi informatycznemu (szerzej w rozmowie).

Pozostało 89% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"