Nie ma chętnych na asystentów

Wolnych jest blisko 300 etatów. Przez wysokie wymagania i niskie zarobki młodzi prawnicy nie chcą się zgłaszać do pracy w sądzie

Publikacja: 08.07.2011 04:55

Teraz, by zostać asystentem sądowym, wystarczy ukończyć studia prawnicze

Teraz, by zostać asystentem sądowym, wystarczy ukończyć studia prawnicze

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Dziś, żeby zostać asystentem, trzeba być dobrze wykształconym. W grę wchodzi ukończenie aplikacji ogólnej prowadzonej przez Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury, zdany egzamin sędziowski lub prokuratorski albo ukończenie aplikacji notarialnej, adwokackiej lub radcowskiej. W zamian można liczyć na zarobki od 2 tys. 675 zł do 3 tys. 824 zł brutto. Wysokość pensji zależy od szczebla sądu, w jakim pracuje asystent. Im wyżej, tym więcej.

 

Konkurs bez chętnych

Jak twierdzą sami sędziowie, powodem małego zainteresowania pracą asystenta sędziego są właśnie zbyt duże wymagania i niskie zarobki.

Nie bez znaczenia jest też brak perspektyw zawodowych po przepracowaniu kilku lat na stanowisku asystenta.

Wprawdzie przepisy pozwalają się ubiegać o nominacje sędziowskie, ale szanse są niewielkie. Na jeden wakat zgłasza się kilkudziesięciu asystentów i referendarzy.

Między innymi z tych powodów w całym kraju wolnych jest już prawie 300 etatów. Po kilkadziesiąt czeka w największych ośrodkach: Krakowie, Warszawie, Wrocławiu.

3158 etatów

dla asystentów sędziów jest dziś w pełni wykorzystanych

Sytuacja nie wygląda dobrze nie tylko w dużych sądach. Problem z obsadzeniem etatów asystenckich mają też mniejsze ośrodki. W Sądzie Okręgowym w Elblągu są np. dwa wolne etaty.

– Prezes ogłosił na nie konkurs. Termin zgłaszania się chętnych upłynął 30 czerwca i nikt się nie zgłosił. Teraz trwa drugi konkurs i chętnych także brak – mówi „Rz" sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy tamtejszego sądu.

– Nie dziwię się, że zainteresowanie jest tak małe – twierdzi sędzia Rafał Puchalski z Sądu Rejonowego w Jarosławiu.

I przekonuje, że o ile jeszcze w mniejszych miejscowościach stanowisko może się okazać intratne, o tyle już w większych ośrodkach pensja ok. 2 tys. zł (netto) nie jest atrakcyjna dla prawnika, np. po zdanym egzaminie sędziowskim.

– W najmniejszej kancelarii w mieście zarobią dużo więcej – uważa.

2675 zł brutto

wynosi najniższe wynagrodzenie asystenta sędziego w sądzie rejonowym

Piotr Kwaka, przewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Asystentów Sędziów, mówi, że problem istnieje od dawna, a stowarzyszenie informowało o tym resort sprawiedliwości.

– Najgorzej jest w sądach rejonowych, bo w nich wynagrodzenie jest najniższe. Apelowaliśmy do Ministerstwa Sprawiedliwości, by zrównać wynagrodzenia asystentów na wszystkich szczeblach. Bez efektu – mówi „Rz". Dodaje, że niepokoi go fakt, iż nieobsadzone etaty asystenckie resort przekształca w etaty urzędnicze potrzebne dziś tak bardzo np. w e-sądzie.

Pojawiają się coraz to nowe pomysły, jak rozwiązać problem.

Trzeba obniżyć wymagania i pozwolić na ubieganie się o stanowisko absolwentom prawa – mówi sędzia Waldemar Żurek z Krajowej Rady Sądownictwa. Jego zdaniem wśród absolwentów są prawnicy, którzy przez lata działali w uniwersyteckich poradniach prawnych i poradziliby sobie w konkursach na asystentów. W dodatku każdego roku wydziały prawa kończą tysiące zdolnych młodych ludzi zainteresowanych pracą w sądzie w charakterze asystenta.

Wymagania mogą zostać obniżone

Ministerstwo Sprawiedliwości, które kandydatom na asystentów postawiło tak wysokie wymagania, nie wyklucza, że je obniży.

– Na razie jednak chcemy zobaczyć, w których regionach kraju problem istnieje i czy rzeczywiście nie da się stanowisk obsadzić wysoko wykwalifikowanymi prawnikami – tłumaczy „Rz" Grzegorz Wałejko, wiceminister sprawiedliwości odpowiedzialny za sądownictwo.

Sędziowie podkreślają, że wizja resortu: jeden asystent na jednego sędziego, staje się coraz mniej realna.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.lukaszewicz@rp.pl

Czytaj też:

 

Zobacz

»

Dziś, żeby zostać asystentem, trzeba być dobrze wykształconym. W grę wchodzi ukończenie aplikacji ogólnej prowadzonej przez Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury, zdany egzamin sędziowski lub prokuratorski albo ukończenie aplikacji notarialnej, adwokackiej lub radcowskiej. W zamian można liczyć na zarobki od 2 tys. 675 zł do 3 tys. 824 zł brutto. Wysokość pensji zależy od szczebla sądu, w jakim pracuje asystent. Im wyżej, tym więcej.

Konkurs bez chętnych

Pozostało 88% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"