Manifestacje samorządowców, interpelacje od posłów z regionu, listy do Komisji Sprawiedliwości, sprzeciw stowarzyszeń sędziowskich, które nie godzą się na znoszenie najmniejszych sądów rejonowych...Czy nic już nie powstrzyma reformy na mapie administracyjnej sądownictwa?
Grzegorz Wałejko, wiceminister sprawiedliwości odpowiedzialny za funkcjonowanie sądownictwa:
Zniesienie najmniejszych sądów jest konieczne. Projekt rozporządzenia w tej sprawie, opracowany po roboczych konsultacjach z prezesami sądów apelacyjnych i okręgowych oraz przedstawicielami powiatów i miast, w których znajdują się sądy, właśnie został przedstawiony Krajowej Radzie Sądownictwa, stowarzyszeniom sędziowskim, samorządom zawodów prawniczych i prezesom wszystkich sądów objętych reformą. Minister sprawiedliwości zamierza podpisać rozporządzenie pod koniec marca, a 1 lipca reforma stanie się faktem.
Resort zapowiadał, że znikną jednostki, w których orzeka 14 sędziów. Tymczasem takie zostały.
Zostały także sądy, w których orzeka 13 sędziów. Korekta na pierwotnej mapie rzeczywiście nastąpiła, ale to tylko dowód, że słuchaliśmy argumentów przedstawianych w czasie roboczych konsultacji. Tak było na przykład z sądem w Sokółce. Można go dołączyć tylko do Białegostoku. Problem w tym, że zaraz po dołączeniu trzeba by dzielić sąd w Białymstoku. Podobne problemy wystąpiły w innych miejscach, na przykład w okręgu szczecińskim czy katowickim. W konsekwencji pozostały na mapie także inne sądy, niepołożone wprawdzie w pobliżu dużych sądów, ale mające obsadę 13 lub 14 sędziów, na przykład w okręgu opolskim, lubelskim czy kieleckim.