Sędziowie: Nie ma chętnych do sądzenia pseudokibiców na stadionach

Prezesi sądów w miastach gospodarzach Euro 2012 nie są zainteresowani organizowaniem rozpraw odmiejscowionych. Wolą te tradycyjne w siedzibach sądów

Publikacja: 21.05.2012 10:10

Sędziowie: Nie ma chętnych do sądzenia pseudokibiców na stadionach

Foto: ROL

Specjalne sale przy stadionach przygotowano tylko w dwóch miastach: Wrocławiu i Gdańsku. Tam jednak prezesi też wolą tradycyjne procesy w sądach. Powód? Nie są zainteresowani oczekiwaniem na jedną salę rozpraw, skoro w swoich siedzibach mają ich do dyspozycji kilkanaście.

Sale zablokowały rozprawy

Nowela ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych wprowadzająca nowy rodzaj rozprawy, tzw. odmiejscowionej, miała usprawnić wydawanie wyroków na pseudokibiców podczas Euro 2012.

Złapany na gorącym uczynku sprawca chuligan miał pozostać na stadionie (niepotrzebne byłyby konwoje do sądów), a jego proces toczyć się w specjalnie przygotowanej tam sali za pośrednictwem urządzeń do wideokonferencji. Wyrok wydawać miał sędzia dyżurujący w budynku sądu.

Z czterech miast gospodarzy turnieju ani Warszawa, ani Poznań takich sal na stadionie dziś nie mają i do Euro mieć nie będą.

– Sądy praskie są przygotowane do tradycyjnego prowadzenia ewentualnych procesów. Byliśmy gotowi prowadzić rozprawy odmiejscowione, mamy sprzęt, ale oficjalnie już wiemy, że na Stadionie Narodowym takiej sali nie będzie – informuje „Rz" Marcin Łochowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.

Brakiem sali na stadionie, na którym rozgrywane będą mecze podczas mistrzostw, nie martwi się również Poznań. Tutaj w stan gotowości postawione zostaną dwa sądy, które w razie potrzeby zajmą się orzekaniem w sprawach ewentualnych meczowych zajść. Jeden położony jest 300 m od stadionu, drugi 150 m od strefy kibica.

Tradycyjnie szybciej i łatwiej

– O wiele łatwiej i szybciej będzie nam osądzić sprawców w budynku sądu, gdzie mamy do dyspozycji kilkanaście sal równocześnie – przekonuje „Rz" sędzia Jarema Sawiński, rzecznik poznańskiego Sądu Okręgowego.

Wrocław ma salę na stadionie, potrzebny i przetestowany sprzęt, sprawdzone łącza i jest przygotowany do prowadzenia rozpraw odmiejscowionych.

– Ze strony organizatorów nie ma jednak zainteresowania – mówi „Rz" Ewa Barnaszewiska, prezes tamtejszego sądu okręgowego. I dodaje, że na czas turnieju we wrocławskich sądach rejonowych dyżurować będzie ok. 70 sędziów karnistów.

– Gdyby więc doszło do sytuacji kryzysowych, szybciej będzie prowadzić kilka czy kilkanaście procesów równolegle, niż czekać na jedną salę na stadionie – dodaje.

Nadmiernego entuzjazmu do rozpraw na stadionie nie prezentuje też dziś resort sprawiedliwości.

Michał Królikowski, wiceminister sprawiedliwości, uważa, że jeżeli prezesi zdołają zagwarantować tradycyjne orzekanie, to lepiej, żeby procesy toczyły się w sądach. Argumentem za ma być np. element gwarancyjny dla podsądnego.

Po co więc wprowadzano nowy rodzaj rozprawy?

– Kiedy projekt przygotowywano, zakładano, że przestępczość stadionowa to problem dużo większy, niż się faktycznie okazało. Prawdziwym problemem bowiem jest przestępczość okołostadionowa – tłumaczy.

Działanie prewencyjne czy centrum niepokoju

Krzysztof Kwiatkowski, który ustawę przygotował i był zwolennikiem nowej formy rozprawy, broni idei takiej formy procesu.

– Nie sądzę, żeby były kolejki do sal rozpraw na stadionie, bo to przestępczość okołostadionowa jest większym problemem – mówi „Rz". Tłumaczy też, że ze strony zwolenników takiej formy procesu padał jeszcze jeden argument: działanie odstraszające ewentualnych pseudokibiców.

Pomysł wprowadzenia rozprawy odmiejscowionej spotkał się z ogromną krytyką karnistów i Krajowej Rady Sądownictwa. Krytyczną opinię wyrażają też sami sędziowie. Oceniają pomysł jako nieprak- tyczny.

Co podnoszą?

Ściąganie na stadion obrońców, świadków, przetrzymywanie tam być może całej rzeszy pseudokibiców to wręcz tworzenie centrum niepokoju.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.lukaszewicz@rp.pl

Specjalne sale przy stadionach przygotowano tylko w dwóch miastach: Wrocławiu i Gdańsku. Tam jednak prezesi też wolą tradycyjne procesy w sądach. Powód? Nie są zainteresowani oczekiwaniem na jedną salę rozpraw, skoro w swoich siedzibach mają ich do dyspozycji kilkanaście.

Sale zablokowały rozprawy

Pozostało 92% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"