We wtorek NSA orzekał w sprawie pierwszych pięciu z dziesięciu niepowołanych sędziów i asesorów. Choć skargi, które rozpatrzy NSA, dotyczą lat 2005 – 2008, to dziś, kiedy o jeden wakat ubiega się nawet kilkadziesiąt osób, problem może mieć dużo większe znaczenie.
Każdy z kandydatów na wakat złożył do sądu po dwie skargi - jedną na bezczynność prezydenta RP, drugą na odmowę powołania sędziego, mimo wniosku o to Krajowej Rady Sądownictwa. Wczoraj NSA oddalił pierwsze skargi.
- Postanowienie prezydenta odmawiające powołania na stanowisko sędziego nie należy do spraw administracyjnych - uznał NSA.
Co to oznacza dla niepowołanych sędziów? Ich sprawy jako skargi konstytucyjne trafią teraz do Trybunału Konstytucyjnego. Ten już raz zajmował się sprawą kandydatów na stanowisko sędziego 19 czerwca 2012 r. Zanim jednak trafiła ona wokandę minęły cztery lata. Postępowanie umorzono. Zdaniem TK skargi dotyczyły stosowania przez prezydenta przepisów rangi konstytucyjnej, a ta nie może być przedmiotem kontroli TK w trybie takich skarg. Trybunał wskazywał też, że skarżący nie wyczerpali drogi prawnej, skoro ich sprawy nie zostały ostatecznie rozstrzygnięte w NSA. Postępowania przed NSA zostały wówczas zawieszone po tym, jak skargi sędziów trafiły do Trybunału Konstytucyjnego.
Po wtorkowych wyrokach NSA ta przeszkoda przestanie istnieć. Skargi pozostałych kandydatów będą rozpatrywane 17 października.