Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali w środę wysokich urzędników Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Chodzi o dyrektora, główną księgową oraz dyrektora Centrum Zakupów dla Sądownictwa w Krakowie.
Wszyscy są podejrzani o działanie na szkodę sądu , który mógł stracić ok. 10 mln zł. Zarzuty dotyczą korupcji, przywłaszczenia mienia, niegospodarności na wielką skalę.
– Chodzi o fikcyjne analizy i opracowania zewnętrznych firm – tłumaczy prokurator Arkadiusz Jaraszek z PK. I dodaje, że brakuje dowodów, że one w ogóle powstały.
„Rzeczpospolita" ustaliła, że na liście fikcyjnych umów znalazły się m.in. opracowanie analizy procedowania w związku ze zmianą operatora pocztowego (21,5 tys. zł); opracowanie zmian w organizacji sądów (21,5 tys. zł); organizacja przygotowania merytorycznego do oceny pracy dyrektorów (22 tys. zł) czy klasyfikacja wydatków w układzie zadaniowym (21,5 tys. zł).
Zawiniła dwuwładza
Co o zatrzymaniach w Krakowie mówią sędziowie? Oficjalnie niewiele.