Czy warto ginąć za KRS? - zapytała gościa programu #RZECZoPRAWIE prowadząca Ewa Usowicz.
- Sędziowie są nieusuwalni, gwarantuje to art. 180 konstytucji, więc mamy nadzieję, że nikt nie zginie. Warto natomiast walczyć, by nie zginęło niezależne polskie sądownictwo. Uważamy, że Krajowa Rada Sądownictwa jest organem niezbędnym w demokratycznym państwie prawa. Zgodnie z Konstytucją RP Rada strzeże niezawisłości sędziów i niezależności sądów, czy to w debacie publicznej, czy opiniując projekty aktów prawnych. I to robi. Tylko to jest możliwe do momentu, kiedy będzie organem niezależnym od polityków - powiedział sędzia Łukasz Kluska.
Przypomniał, że zręby funkcjonowania KRS określa konstytucja. Regulacje, które proponuje minister Zbigniew Ziobro są niezgodne w tym zakresie z art. 187 konstytucji i przeciwko temu przedwczoraj przedstawiciele zgromadzeń sądów okręgowych i apelacyjnych podjęli uchwałę.
- W pierwszym zdaniu tej uchwały sędziowie podkreślili, że widzą potrzebę zmian. KRS powinna być organem reprezentatywnym - takim, który w zależności od liczebności sędziów sądów danego rzędu reprezentuje całe środowisko sędziowskie. Dzisiaj w KRS jest tylko jeden sędzia sądu rejonowego podczas gdy sędziów sądów rejonowych jest w Polsce około 7 tysięcy. Ale sam wybór sędziów do KRS musi być dokonywany w ramach samorządu sędziowskiego, aby Rada zachowała swoją niezawisłość od władzy wykonawczej, od polityków - podkreślił gość programu.
Co ułatwiłaby większa reprezentacja w KRS sędziom rejonowym? Zdaniem Łukasza Kluski, byłaby dla nich gwarancją, że ich głos jest słyszany, że biorą czynny udział w obronie podstawowych uprawień sędziów.