Kongres: Prawnicy chcą rozmów z rządem

1,5 tys. prawników przyjechało w sobotę do Katowic na debatę nad reformą wymiaru sprawiedliwości. Z dialogu nic na razie nie wyszło.

Aktualizacja: 22.05.2017 06:43 Publikacja: 22.05.2017 00:01

Kongres: Prawnicy chcą rozmów z rządem

Foto: Micha? Szalast

W sobotni poranek wszystkie taksówki w Katowicach jechały w jednym kierunku – Międzynarodowego Centrum Kongresowego. Goście dopisali. W sumie zebrało się ponad 1,5 tys. osób – adwokatów, radców prawnych, sędziów, prokuratorów. Pierwszy na kongresie głos zabrał Jacek Trela, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.

– Niszczenie sądownictwa doprowadzi do anarchizacji życia publicznego. Prowadzona narracja pokazująca w złym świetle sędziów temu służy. Jako prezes NRA mówię temu stanowczo: nie – mówił Trela.

Kolejny głos – Maciej Bobrowicz, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych. – Jesteśmy tu po to, aby powiedzieć, że prawa i wolności obywatelskie są podstawowym wyznacznikiem naszej misji. Jesteśmy po to, aby rozmawiać, co nam się nie podoba, co chcemy zmienić. Chcemy powołać społeczną komisję kodyfikacyjną, bo państwowe nie działają – mówił Bobrowicz.

Jako trzeci głos zabrał Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, który pytał: – Czy prawnicy mają milczeć? I sam sobie odpowiadał: – Mają prawo zabierać głos, obowiązek zabierać głos, by chronić najważniejsze wartości konstytucyjne, nikt z tego obowiązku nie może nas zwolnić.

Z daleka od polityki

„Konstytucja zakazuje sędziom działalności politycznej. Zakaz ten należy interpretować rozszerzająco" – napisał prezydent Andrzej Duda w liście odczytywanym w sobotę przez Andrzeja Derę, ministra w Kancelarii Prezydenta. Te słowa nie spodobały się prawnikom. Słychać było buczenie, ostre komentarze i skandowane hasło: „Konstytucja, konstytucja!". Wkrótce jednak okazało się, że nie było to najbardziej kontrowersyjne wystąpienie tego dnia. Emocje uruchomiła I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf.

– Trwa głęboki kryzys prawno-ustrojowy państwa. Trybunał istnieje tylko teoretycznie – podkreślała prezes. Jej zdaniem zniszczona została niezależność prokuratorów. Ministrowi sprawiedliwości przyznano władzę iście królewską. Jedna osoba ma mieć nieograniczone prawo do odwoływania i powoływania prezesów sądów. Reforma KRS w formie proponowanej przez rząd to kpina z państwa prawa – mówiła Gersdorf.

– Jednowładztwo ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego nie przyspieszy biegu spraw, nie usprawni procesów. Przyczyni się za to do powstania nowych patologii, służalczości nowych prezesów sądów, pogłębi się zapaść kadrowa – kontynuowała.

I prezes Sądu Najwyższego przedstawiła program odbudowy państwa. Jego priorytetem ma być autorytet Trybunału Konstytucyjnego i konieczność jego przywrócenia. Sądownictwo musi mieć autonomiczny budżet, a prokurator generalny ma być niezależny od rządu. Sądownictwo należy zbliżyć do samorządu lokalnego, kandydatury prezesów sądów rejonowych mogłyby opiniować rady powiatów.

– Powinniśmy wychodzić do ludzi i przekonywać, że jesteśmy ludźmi, a nie jakąś mafią. Trzeba odkłamywać to, co mówi się w mediach, m.in. o przewlekłości postępowania. Przewlekłość nie jest dla nas problemem, jesteśmy w połowie stawki wśród krajów europejskich – zakończyła Gersdorf, otrzymując owację na stojąco.

Czas na rząd

– Niezależny sąd ma być wolny nie tylko od politycznych nacisków, ale też od korporacyjnych interesów środowiska – mówił w swoim wystąpieniu wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

Przygotowana przez rząd reforma nie jest przeciw tu zgromadzonym, jest również dla nich – przekonywał. Powiedział, że chciałby, by spotkanie w Katowicach było kongresem przedstawicieli społeczeństwa – „kongresem głosu obywateli, kongresem społeczeństwa, będących jednocześnie prawnikami". Apelował, aby reprezentowane zawody wzniosły się ponad partykularne interesy.

– Środowisko sędziów nie oczyściło się samo, potrzebne są zmiany – mówił Marcin Warchoł. Podczas jego przemówienia większość sędziów opuściła salę.

Jak mówił Warchoł, sądy komunistyczne skazały na karę śmierci ponad 3 tys. polskich patriotów, a do końca lat 80. wydawano bardzo surowe wyroki na przedstawicieli opozycji demokratycznej.

– A mimo to zaledwie jeden sędzia został usunięty z zawodu. W stosunku do 42 sądy dyscyplinarne odmówiły podjęcia postępowania, wobec pięciu sędziów sprawy zostały umorzone lub ich uniewinniono – wymieniał Warchoł.

Wiceminister dodał, że ustawa z 1998 r., która miała tę kwestię rozwiązać, została przez środowisko zbojkotowana.

Pusta sala

Prawnicy powoli zaczęli opuszczać salę obrad kongresu. – To niedopuszczalne – mówili między sobą, stojąc w kolejce do wyjścia.

Wytknięcie sędziom i byłemu I prezesowi SN Adamowi Strzemboszowi, że nie rozliczyli się wystarczająco z PRL-owską przeszłością i nie oczyścili środowiska sędziowskiego, było ciosem zbyt mocnym, aby dialog był kontynuowany.

Tym bardziej że Warchoł w sposób bardzo stanowczy wypomniał uczestnikom kongresu wszystkie grzechy, które jego zdaniem popełniła Temida.

Wystąpienie wiceministra nie było wezwaniem do dialogu, ale raczej sygnałem, że władza polityczna nie zrezygnuje z kursu wobec wymiaru sprawiedliwości, który wcześniej obrała.

– Oddanie w ręce władzy wykonawczej wyboru prezesów jest złamaniem zasady demokratycznego państwa prawa – stwierdził w swoim wystąpieniu prof. Adam Strzembosz, otrzymując owację na stojąco od zgromadzonych.

Prof. Adam Strzembosz przypomniał ustalenia sądowej Solidarności z 1981 r., dotyczące m.in. niezawisłości sędziów i kwestii powoływania prezesów sądów. W kontekście obecnych planów reform podkreślił, że powoływanie prezesów sądów wyłącznie przez władzę „jest dla niezawisłości sędziów śmiertelną pułapką". – Nie tylko prezes, wiceprezes, przewodniczący wydziałów, sędziowie wizytatorzy – to wszystko ma być w rękach władzy wykonawczej? – mówił b. prezes SN.

Z kolei rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar podkreślił w swoim wystąpieniu, że niezawisłość sędziów i niezależność sądów nie są zasadami abstrakcyjnymi, które nie mają odbicia w życiu obywateli. – One są związane z tym, co jest fundamentem, czyli z prawem do sądu – mówił. Dodał, że te wartości są jednocześnie „kotwicą demokratycznego państwa prawnego".

– Reforma KRS w wersji rządowej to ewenement w skali europejskiej, to tak jakby porządku w kurniku pilnował wygłodniały lis – powiedział w jednym z paneli sędzia Krystian Markiewicz. – Jesteśmy gotowi na innowacyjne zmiany i obronę niezawisłości sędziów i niezależności sądów, co do tego nie mam największych wątpliwości – mówił prezes Iustitii.

– Są problemy: my się izolujemy, nie rozmawiamy ze sobą ani na korytarzu, ani prywatnie. Sędziowie boją się zarzutu bezstronności, to zupełnie niepotrzebne – mówił w trakcie jednego z paneli sędzia Grzegorz Borkowski.

Mimo ostrego wystąpienia wiceministra sprawiedliwości organizatorzy nie przekreślili możliwości dialogu z władzą. – Nasza ręka pozostaje wyciągnięta do zgody – mówił Jacek Trela, szef NRA.

Dla ludzi

Na koniec prawnicy podjęli uchwałę.

Piszą w niej, że priorytetem wymiaru sprawiedliwości XXI wieku powinna być pełna realizacja prawa do sądu w demokratycznym państwie prawa przy zapewnieniu efektywności i szybkości postępowania. A sądownictwo XXI wieku powinno być przyjazne obywatelowi – proste i dostępne.

– Misją niezawisłego sędziego XXI wieku powinno być wymierzenie sprawiedliwości poprzez rozstrzyganie i rozwiązywanie sporów, przy niezbędnej dbałości o zachowanie konstytucyjnych i wspólnotowych praw obywateli – zapisano w uchwale.

Postulat dobrej reformy wymiaru sprawiedliwości XXI wieku wymaga podjęcia szerokiej dyskusji w trzech podstawowych obszarach – twierdzą prawnicy. W czym rzecz? Po pierwsze, chodzi o taką organizację sądów, by zapewnić w nich efektywność udzielanej ochrony prawnej. Po drugie, uproszczenie procedur i wprowadzenie instytucji sprzyjających szybkiemu zakończeniu sporów,

I po trzecie, zagwarantowanie niezależnego i transparentnego sądownictwa jako warunku koniecznego w niezawisłym orzekaniu przez konkretnego sędziego.

„Konieczne jest zaangażowanie w proces legislacyjny kapitału społecznego, jakim jest potencjał intelektualny stutysięcznej rzeszy prawników polskich oraz skupiających ich samorządów zawodowych i stowarzyszeń" – napisali w podsumowaniu kongresu prawnicy. Ich zdaniem należy powołać Społeczną Komisję Kodyfikacyjną, reprezentującą różne zawody prawnicze i pracowników naukowych. Pierwszym jej zadaniem powinno być opracowanie i przekazanie podmiotom posiadającym inicjatywę ustawodawczą konkretnych projektów ustaw lub nowelizacji w sprawach będących tematem kongresu.

„Apelujemy o zaprzestanie i w przyszłości unikanie antagonizujących postaw w relacjach prawa i polityki w prowadzonych debatach. Chcemy działać razem, a nie przeciw sobie, w imię nadrzędnego dobra, jakim jest stabilne demokratyczne państwo prawne służące ludziom" – brzmi uchwała.

W sobotni poranek wszystkie taksówki w Katowicach jechały w jednym kierunku – Międzynarodowego Centrum Kongresowego. Goście dopisali. W sumie zebrało się ponad 1,5 tys. osób – adwokatów, radców prawnych, sędziów, prokuratorów. Pierwszy na kongresie głos zabrał Jacek Trela, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.

– Niszczenie sądownictwa doprowadzi do anarchizacji życia publicznego. Prowadzona narracja pokazująca w złym świetle sędziów temu służy. Jako prezes NRA mówię temu stanowczo: nie – mówił Trela.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Sądy i trybunały
Prokurator krajowy zdecydował: będzie śledztwo ws. sędziego Nawackiego