Irena Kamińska: Władza walczy z nieistniejącą w sądach korupcją

Od lat 20 władza ustawodawcza i wykonawcza, nieustannie reformując sądy, nie reformuje tego, co powinna, to jest: ilości spraw, rozbuchanych procedur, braku skutecznych pozasądowych sposobów rozstrzygania sporów - pisze sędzia Irena Kamińska.

Aktualizacja: 21.10.2017 09:05 Publikacja: 21.10.2017 09:00

Irena Kamińska: Władza walczy z nieistniejącą w sądach korupcją

Foto: Adobe Stock

Pierwszy raz na podstawie przepisów znowelizowanej ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych oświadczenia majątkowe sędziów publikowane są w Biuletynie Informacji Publicznej i dostępne dla każdego, kto jest ciekaw, jaki majątek posiada konkretny sędzia lub sędziowie jako grupa zawodowa.

Rozwiązanie to wywołało wiele sprzecznych komentarzy. Zwolennicy twierdzili, że to znakomite narzędzie antykorupcyjne, a poza tym jawność dotycząca stanu majątkowego sędziów przyczyni się do wzrostu zaufania społecznego.

Sędziowie oświadczenia majątkowe składają od lat i nie budzi to żadnych sprzeciwów. Bada je kolegium sądu i w razie jakichkolwiek wątpliwości, czy majątek sędziego w ciągu roku nadmiernie nie wzrósł, prosi go o wyjaśnienia. Najczęściej okazuje się, że ktoś się pomylił, zapomniał wpisać informację o spadku lub jego małżonek zaczął zarabiać krocie, a majątek jest przecież wspólny.

Można jednak powiedzieć, że kontrola taka nie jest wiarygodna, bo sędziowie sprawdzają sędziów, a wiadomo: kruk krukowi oka nie wykole. Od pierwszego dnia składania przez sędziów oświadczeń majątkowych jest też kontrola, której trudno zarzucić stronniczość i brak obiektywizmu.

Sędzia składa oświadczenie w dwu jednobrzmiących egzemplarzach i jeden z nich trafia do właściwego urzędu skarbowego. Ten, tak jak kolegium sądu porównuje stan majątku sędziego do zadeklarowanego w roku poprzednim. Może potem przekazać sprawę do prokuratury lub Centralnego Biura Antykorupcyjnego, jeżeli wynik analizy budzi uzasadnione wątpliwości, czy majątek ujawniony w oświadczeniu jest legalny. Czy zatem publikacja w internecie jest naprawdę narzędziem antykorupcyjnym?

Wydaje się, że przy opisanych mechanizmach kontrola antykorupcyjna jest wystarczająca, a przede wszystkim profesjonalna. Urząd skarbowy ma wgląd w całość dochodów rodziny sędziego i może skutecznie ocenić, czy przyrost jej majątku jest uzasadniony dochodami. Wiedzy takiej nie ma natomiast ciekawy internauta, nie dysponuje też oświadczeniami majątkowymi z lat poprzednich.

Co zatem ze wzrostem zaufania społecznego, bo jest to drugi z zamierzonych przez ustawodawcę celów publikacji oświadczeń majątkowych sędziów? Zaufanie społeczne buduje się latami, zniszczyć je można bardzo szybko, a najmniejszy wpływ na to mają oświadczenia.

Od lat 20 władza ustawodawcza i wykonawcza, nieustannie reformując sądy, nie reformuje tego, co powinna, to jest: ilości spraw, rozbuchanych procedur, braku skutecznych pozasądowych sposobów rozstrzygania sporów. Arogancją i kłamstwem jest twierdzenie, że reforma ma przyspieszyć postępowania i usprawnić działanie wymiaru sprawiedliwości. Ma na celu wyłącznie wymianę kadry, a czemu ma ona służyć, pokazuje przykład Trybunału Konstytucyjnego.

Sędziowie co roku załatwiają coraz więcej spraw, ale jest jakaś fizyczna granica, której przekroczenie nie jest możliwe. Ktoś jednak musi być temu winny i cały czas wpaja się ludziom, że winni są sędziowie. Na wzrost zaufania społecznego do sędziów nie wpłynie publikacja oświadczeń majątkowych, jeśli prowadzone będą takie akcje jak ostatnia akcja billboardowa.

W niektórych krajach Europy oświadczenia majątkowe są składane, ale tylko w Albanii, Estonii, Gruzji, Macedonii, Czarnogórze i na Słowacji są powszechnie dostępne. Po ich publikacji okazało się zresztą, że sędziowie jako grupa zawodowa są średnio zamożni i obciążeni wieloma kredytami. I stanu tego nie zmienia fakt, że po kilkudziesięciu latach ciężkiej pracy, często też w innych, lepiej płatnych niż urząd sędziego zawodach prawniczych, ktoś dorobił się jakiegoś majątku.

W publikacji naszych oświadczeń majątkowych kryje się za to wiele zagrożeń. Wskazywały na nie Krajowa Rada Sądownictwa i stowarzyszenia sędziowskie. Jednym z nich jest obniżenie poziomu osobistego bezpieczeństwa sędziów i ich rodzin. I nieprawdą jest, że dotyczy to głównie albo wyłącznie sędziów orzekających w sprawach karnych.

Dotychczasowe naruszenia stanu nietykalności sędziów, łącznie z poważnymi uszkodzeniami ciała, urządzanie pod ich domami całodobowych demonstracji naruszających mir domowy, internetowe groźby dotknęły też sędziów orzekających w sprawach rodzinnych. I na nic się tu zda ustawowy zapis o nieujawnianiu w internecie danych dotyczących miejsca położenia nieruchomości czy też adresu zamieszkania sędziego. Nie wszyscy mieszkają w miastach milionowych czy kilkusettysięcznych. W mniejszych miejscowościach wszyscy wiedzą, gdzie mieszka sędzia.

Niekonstytucyjne (ale kto to teraz sprawdzi?) wydaje się też – wskutek publicznego ujawniania stanu majątku sędziego – ujawnianie majątku małżonka sędziego. Jest osobą fizyczną, której konstytucyjne prawo do ochrony prywatności zostaje ewidentnie naruszone i nic tego nie usprawiedliwia.

Żaden z pozytywnych celów, rzekomo zakładanych przez ustawodawcę, nie zostanie uchwaloną w ustawie o sądach powszechnych zmianą osiągnięty. To kolejny populistyczny zabieg mający pokazać suwerenowi, jak dzielnie władza walczy z nieistniejącą w sądach korupcją. Narazi to jednak sędziów i ich rodziny na niebezpieczeństwo lub nieprzyjemne komentarze. ©?

Autorka jest sędzią NSA i prezesem Stowarzyszenia Sędziów Themis

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara