Na zdjęciu jest Hania Lilpopówna, późniejsza żona Jarosława Iwaszkiewicza, ze swoją przyjaciółką zwaną Babetką. Zrobił je w maju 1909 roku ojciec Hani, Stanisław Wilhelm Lilpop. Kolorowe zdjęcie Tadeusza Rzący, „Kwiaciarki na rynku w Krakowie”, pochodzi z lat 1910–1912.
Fotografia była chyba najważniejszym z licznych hobby Stanisława Wilhelma Lilpopa – przemysłowca, jednego z założycieli Podkowy Leśnej, podróżnika i myśliwego. W 150. rocznicę jego urodzin Dom Spotkań z Historią, Muzeum imienia Iwaszkiewiczów w Stawisku i Agencja Prasowa Fotonova zorganizowały wystawę „Będę to fotografował w kolorach”.
Tytuł jest cytatem z kartki pocztowej, jaką wysłał córce w lutym 1910 roku z Sycylii. Hateczkę, jak zdrobniale ją nazywał, wychowywał sam od drugiego roku życia. Żona opuściła go dla pianisty Józefa Śliwińskiego. Nie ożenił się powtórnie, choć miał duże powodzenie u kobiet. „Znajome” pojawiają się na wielu spośród pokazanych 180 zdjęć.
– Wystawa składa się z dwóch części. W DSH przeważa fotografia, w muzeum w Stawisku prezentujemy również jego sprzęt fotograficzny, archiwalia, dokumenty Lilpopa – mówi „Rz” Małgorzata Zawadzka, współkuratorka wystawy. – Stanisław Wilhelm Lilpop robił fotografie techniką stereoskopową, tzn. trójwymiarową, zachowało się ponad 500 takich zdjęć, w tym 21 kolorowych. W Stawisku można je oglądać w należącej do Lilpopa specjalnej przeglądarce. Mnie najbardziej podoba się ta przedstawiająca chrzest równikowy na statku, wykonana podczas podróży do Afryki w 1910 roku. Relację z niej spisywał w dzienniku. Rękopis można oglądać w Stawisku. Ten dom Lilpop ufundował córce i jej mężowi. Spędził w nim ostatnie dwa lata życia.