Stosowne zmiany prawne zostały właśnie wprowadzone do statutu Fundacji i do Krajowego Rejestru Sądowego. Wcześniej takiej możliwości nie było. Podobnie jak możliwości likwidacji tej instytucji, która opiekuje się jedną z najcenniejszych kolekcji prywatnych w Polsce.
Chęć kupna zbioru Czartoryskich wyraził wicepremier Piotr Gliński. Co najmniej od połowy roku sygnalizował taką możliwość w rozmowach z fundatorem księciem Adamem Karolem Czartoryskim. Rozmowy te odbywały się bez udziału zarządu Fundacji.
Z naszych informacji wynika, że sprawa jest dopinana, prowadzone są prace nad ostatecznym kształtem umowy. Wstępnie ustalono, że do podpisania umowy może dojść 28 grudnia. Najprawdopodobniej kolekcja zostanie sprzedana za 100 mln euro (równowartość ok. 450 mln zł).
Jeżeli faktycznie tak by się stało, byłby to sukces rządu, bowiem wartość kolekcji szacowana jest na 8–10 mld zł. Tylko najcenniejszy obraz kolekcji – „Dama z gronostajem" Leonarda da Vinci – przy wyjazdach zagranicznych ubezpieczany jest na 350 mln euro (ok. 1,4 mld zł). Z kolei inna perła zbioru, „Pejzaż z miłosiernym Samarytaninem" Rembrandta, ubezpieczony jest na 160 mln zł. Kolekcja liczy 80 tys. przedmiotów, obejmuje m.in. zbiór 593 bardzo cennych obrazów, 3200 dzieł rzemiosła artystycznego, 1500 dzieł sztuki starożytnej. Do tego trzeba dodać ok. 240 tys. woluminów. Fundacja jest też właścicielem nieruchomości, które znajdują się na Starym Mieście w Krakowie; to obiekty muzealne, w których przez wiele lat prezentowany był zbiór.
Rząd stworzył już rezerwę budżetową „na zakup dóbr kultury". Resort kultury nie ujawnia, jaką kwotę zabezpieczono na ten cel.