Prace Witolda Kaczanowskiego w Muzeum Narodowym w Krakowie

W Muzeum Narodowym w Krakowie obejrzeć można wystawę prac wybitnego malarza, grafika i rzeźbiarza, Witolda Kaczanowskiego. Kilkadziesiąt eksponatów stanowiących przekrój twórczości artysty przekazali placówce jego żona i syn.

Publikacja: 02.05.2013 12:02

Obraz Witolda Kaczanowskiego

Obraz Witolda Kaczanowskiego

Foto: Muzeum Narodowe w Krakowie

Red

Wit Leszek Kaczanowski (znany bardziej jako Witold-K) urodził się w 1932 r. w Warszawie, gdzie uczęszczał do Akademii Sztuk Pięknych. W 1964 r. wyjechał na stypendium do Paryża. Pozostał na emigracji, w 1968 r. przeniósł się do USA. Z czasem zyskał międzynarodową sławę, która nie odbiła się jednak tak donośnym echem w Polsce. Obecnie na stałe mieszka w Denver w stanie Colorado.

Kaczanowski już w młodości rozstał się ze sztuką realistyczną, znany jest przede wszystkim ze swych prac abstrakcyjnych i przedstawiających. Duży wpływ na jego twórczość wywarło m. in. malarstwo Pietera Bruegela czy Tadeusza Makowskiego.

Wśród różnych kompozycji pokazanych na wystawie w krakowskim muzeum uwagę przyciągają przede wszystkim sławne „postacie", o których poeta i przyjaciel Witolda-K Jacques Prévert napisał, że są to „ludzie namalowani z miłością w ulotnej ciszy i w natarczywym zgiełku dnia powszedniego. Możesz śledzić ich wzrokiem, widząc jedynie plecy, a potem sam, jak teraz oni, będziesz oglądany od tyłu przez kolejnych widzów". Nogi, korpus, głowa bez twarzy, samotnie lub w tłumie - to wszystko. Tutaj widzimy przestraszonego człowieka obejmującego kolana, jak dziecko siedzące w kącie, obrażone na cały świat; tam trzy osoby z tarczami zamiast tułowia, czekające pokornie na rozstrzelanie. Smutek, pustka, samotność, wyobcowanie - to słowa, które przychodzą mi do głowy, kiedy pochylam się nad tymi obrazami Kaczanowskiego.

Widzimy ludzi odwróconych i odchodzących, uciekających od nas, jakby przestraszonych naszą obecnością.

"Dlaczego postacie na twoich obrazach odchodzą?" - zapytano artystę w jednym z wywiadów. "Nie wiem. Może moje malarstwo im się nie podoba."

Ktoś zobaczy w tych dziełach coś innego - i nie będzie w tym nic dziwnego. „The beauty is in the eyes of the beholder" - czytamy na jednym z obrazów.

Pewnego razu wspomniany Prévert zabrał Kaczanowskiego do Picassa, przedstawiając go mniej więcej w sposób: „To mój przyjaciel Witold, bardzo lubię jego malarstwo, mimo że on sam jest wariat". Picasso kilkoma pociągnięciami namalował wtedy portret Witolda-K, który wisi dziś obok dzieł artysty w krakowskim muzeum. Potargane włosy i wydłużony nos mogą świadczyć, że Picasso wziął sobie uwagę poety do serca.

Podczas otwarcia wystawy Witold Kaczanowski został uhonorowany Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis". Prace artysty można obejrzeć w Galerii Sztuki XX wieku w Gmachu Głównym Muzeum Narodowego w Krakowie do 19 maja br.

Rzeźba
Rzeźby Abakanowicz wkroczyły na Wawel. Jej drapieżne ptaki nurkują wśród drzew
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Rzeźba
Salvador Dalí : Rzeźby mistrza surrealizmu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu