Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie otwiera w czwartek, 16 maja wystawę „Ekonomia w sztuce". Oprócz „Di-Faced tenner" Banksiego i „Mortgage" Joty Castro, pokazywane będą jeszcze trzydzieści trzy inne prace. Wśród nich znalazła się jedna historyczna – XIX-wieczne dzieło Hipolita Lipińskiego przedstawiające Rynek w Krakowie. Nietypowy obraz Manhattanu nocą pokazała Karolina Kowalska - w „Niespodziewanym załamaniu rynku reklamowego" budynki Nowego Jorku mają, zamiast świecących zwykle reklam, białe plamy. Grupa The Krasnals nawiązuje do piramidy zwierząt Katarzyny Kozyry. Ich „Whielki Krasnal" zbudowany jest z goryla – artysty, szympansa – kuratora i pawiana – krytyka. Reprezentujący londyńską Matt's Galery Robin Klassnik wystawił, jako dzieło sztuki, wyciąg ze swojego konta, niestety saldo jest na minusie.
– Konfrontowaliśmy już sztukę z historią i sportem, tym razem pokażemy ekonomię. W przyszłym roku tematem będzie zbrodnia - mówi „Rz" Maria Anna Potocka, dyrektor MOCAK-u. – Przy każdej wystawie z tej serii pojawia się jakiś dominujący motyw. Teraz jest nim banknot. Z tej okazji wydrukowaliśmy kilka tysięcy banknotów tzw. „mocaków" z wizerunkiem prof. Mieczysława Porębskiego i hasłem „In Art We Trust!". Rozdamy je w czasie Nocy Muzeów,17 maja. Będą uprawniały do jednorazowego wstępu do muzeum, do końca roku.
Pytanie o sukces artysty
MOCAK zaprasza do dyskusji o rynku sztuki. Delfina Piekarska, jedna z kuratorek, przypomina o wydawanej przez niemieckiego krytyka Williego Bongarda publikacji „art aktuell". – Analizował on w niej sytuację na międzynarodowej scenie artystycznej w latach 70. i 80. Pokazał jak w otwarty i odważny sposób można o tym pisać. Śledził wszystkie najważniejsze wydarzenia artystyczne na świecie, sprawdzał jakie nazwiska pojawiały się wśród uczestników wystaw w galeriach, w muzeach i w prasie. Na tej podstawie tworzył listę stu najlepszych. Powstawała niezależnie od wyników sprzedaży prac. Mimo to dla kolekcjonerów była ona wyznacznikiem, jakie dzieła mogą być dobrą lokatą kapitału na przyszłość – opowiada "Rz" kuratorka. Bongard wysyłał "art aktuell" do 330 subskrybentów na całym świecie. Linde Rohr-Bongard, wdowa po krytyku, do tej pory przygotowuje ranking, przedstawiany co roku na targach w Kolonii
Artyści, których prace znajdują się w kolekcji MOCAK-u odpowiadali na pytania – czy istnieje związek między ekonomią a sztuką i czy sukces artysty jest powiązany z sukcesem rynkowym. – Rozmawiałam z pięcioma kobietami i pięcioma mężczyznami, wśród nich z Polą Dwurnik, Zofią Kulik i Kubą Bąkowskim – mówi "Rz" Monika Kozioł, kuratorka. – Na pierwsze pytanie odpowiedzi były w większości twierdzące. Bartek Materka dał prosty przykład, że gdy chce rysować na papierze, musi kupić ten papier. W drugiej kwestii wypowiadali się różnie. Edward Dwurnik powiedział, że wybitni artyści są kochani przez publiczność i zarabiają dużo pieniędzy. Natomiast Piotr Lutyński uważa, że każdy indywidualnie definiuje pojęcie sukcesu artystycznego i dla niektórych jest to realizowanie swojej wizji, co jest niezależne od sukcesu rynkowego.