Opisanie roli, jaką powinno optymalnie pełnić prawo planowania przestrzennego, stanowi zadanie dosyć trudne. To trochę tak, jak w felietonie Stefana Kisielewskiego „Historia tubki z klejem”. Kisielewski porównywał tubkę z klejem do życia – cokolwiek zrobimy, w tubce zrobi się jakaś dziura, przez którą klej przecieka.
Na czym polega analogia do prawa planowania przestrzennego? Otóż, cokolwiek wymyślimy, jakiekolwiek wyzwanie dla prawa planowania określimy, to w praktyce okaże się, że gdzieś, coś również w jakiś sposób „przecieka”. To jest zresztą jeden z powodów, dla których obserwacja prawa planowania przestrzennego jest tak ciekawa z perspektywy naukowej.