Aktualizacja: 30.04.2025 16:19 Publikacja: 26.06.2024 04:31
Foto: PAP/Radek Pietruszka
Ponad dziesięć lat temu uczestniczyłem w spotkaniu ze studentami prawa z Ukrainy, którzy przyjechali do Warszawy na zaproszenie zaprzyjaźnionej polskiej uczelni. Moja ówczesna redakcja poprosiła, abym przybliżył im realia pracy dziennikarza w Polsce, dostępność do informacji publicznej, działania wymiaru sprawiedliwości, transparentność życia publicznego. Pytali, czy w Polsce mamy dostęp do orzeczeń sądowych i czy możemy swobodnie brać udział w rozprawach. Czy instytucje publiczne muszą odpowiedzieć na nasze pytania? Czy publikowane są projekty aktów prawnych, ich zmiany i czy każdy może śledzić proces legislacyjny? Na każe z pytań odpowiadałem „tak”, ale z każdą odpowiedzią czułem się coraz bardziej nieswojo. W oczach ukraińskich studentów dostrzegłem niewypowiedziane pytanie: jak to się stało, że po 1989 r. im w Polsce udała się demokratyczna transformacja, a nam w Ukrainie nieszczególnie? Przecież startowaliśmy z tego samego pułapu?
W sprawie ustawy dotyczącej neosędziów rządowi zabrakło wyczucia czasu.
Za rządów PiS i neo-KRS zdarzały się delegacje np. z rejonu do apelacji. W środowisku sędziowskim wrzało, bo to...
Czasy wyższości prawa nad polityką to przeszłość. Obie te dziedziny wyglądają jak bokser po nokaucie, którego tr...
Przed laty nie tylko wyborcze, ale i coroczne zgromadzenia izbowe adwokatów wywoływały poruszenie środowiska.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Obecny brak jasno ustalonych procedur i wymogów w kwestii przerywania ciąży nie licuje z zasadą demokratycznego...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas