Aktualizacja: 13.09.2025 19:54 Publikacja: 26.06.2024 04:31
Foto: PAP/Radek Pietruszka
Ponad dziesięć lat temu uczestniczyłem w spotkaniu ze studentami prawa z Ukrainy, którzy przyjechali do Warszawy na zaproszenie zaprzyjaźnionej polskiej uczelni. Moja ówczesna redakcja poprosiła, abym przybliżył im realia pracy dziennikarza w Polsce, dostępność do informacji publicznej, działania wymiaru sprawiedliwości, transparentność życia publicznego. Pytali, czy w Polsce mamy dostęp do orzeczeń sądowych i czy możemy swobodnie brać udział w rozprawach. Czy instytucje publiczne muszą odpowiedzieć na nasze pytania? Czy publikowane są projekty aktów prawnych, ich zmiany i czy każdy może śledzić proces legislacyjny? Na każe z pytań odpowiadałem „tak”, ale z każdą odpowiedzią czułem się coraz bardziej nieswojo. W oczach ukraińskich studentów dostrzegłem niewypowiedziane pytanie: jak to się stało, że po 1989 r. im w Polsce udała się demokratyczna transformacja, a nam w Ukrainie nieszczególnie? Przecież startowaliśmy z tego samego pułapu?
W wymiarze sprawiedliwości zapanowała taka nienormalność, że mówienie oczywistości może być uznane za szaleństwo...
Przekaz prezydenta Karola Nawrockiego jest jasny: będę dyskryminował wszystkich myślących inaczej niż ja, tych b...
Żadna ze zmian prawa z ostatnich lat nie przysłużyła się skuteczności egzekucji sądowej.
Musimy szukać rozwiązań stawiających czoło temu, co szkodzi państwu. Jednym ze sposobów są przesłuchania publicz...
Prawo jest dla rządzonych, a nie dla rządzących. Rządy prawa są z natury apolityczne, bo mają służyć wszystkim r...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas