Tym bardziej że nawet trzy projekty strony obecnie rządzącej znacznie się różnią, i z wielu pomysłów trzeba zrezygnować.
Wiodący prezydencki projekt dostał na tym etapie poparcie wyraźnej większości, głosowała za nim także większość posłów PSL, którzy wprawdzie swoją życzliwość uzależniają od kilku poprawek, ale to naturalne, że z Sejmu musi wyjść kompromisowa ustawa, która nie zakończy zupełnie sporu o reformy w sądach, ale na tyle go ograniczy i przekona Brukselę, aby zaczęły się wypłaty unijnych pieniędzy, co w większości wystąpień,także opozycji, było oczekiwane. Zresztą część propozycji z dwóch odrzuconych projektów opozycji zapewne będzie się pojawiać w dalszych pracach nad ustawą.
Czytaj więcej
Z pięciu projektów naprawy Izby Dyscyplinarnej SN i ugody z Komisją Europejską Sejm do dalszych p...
Czwartkowa dyskusja pokazała ramy ustępstw: Izba Dyscyplinarna w obecnym kształcie zniknie, jej wyroki będą przynajmniej poddane weryfikacji, a dyscyplinarkami sędziów zajmować się mają inaczej dobierani sędziowie. Sędziowie będą mieli wyraźnie zagwarantowane, że nie będą ponosić odpowiedzialności za treść wydawanych orzeczeń. Z drugiej strony nominacje sędziowskie nie będą naruszane. Wreszcie nie ma teraz mowy o jakiejś dodatkowej rewolucji (przetasowaniu) w sądownictwie, co zawiera projekt Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, przynajmniej dlatego, że to nieodpowiedni czas.
Pytanie, jak taką korektę odbiorą masy sędziowskie. Na uwagę zasługuje wspólny apel części „starych” i „nowych” sędziów SN sprzed kilku dni, aby wobec wyzwań, jakie niesie agresja Rosji na Ukrainę, związanego z nią kryzysu humanitarnego oraz skutków pandemii wszystkie organy uprawnione, w szczególności Sejm, Senat i Prezydent RP, podjęli pilnie kroki ustawodawcze, tj. uchwaliły konieczne zmiany w sądownictwie w celu zapewniania wzajemnego zaufania i uznawalności orzeczeń sądowych.