Nieco ponad 42,1 proc. pracujących Polaków jest usatysfakcjonowanych z obecnej pracy w stopniu wysokim, a kolejnych 46,5 proc. w stopniu średnim. W sumie więc nawet ponad 88,6 proc. z nas jest zadowolonych z wykonywanego zajęcia – wynika z badań GUS przedstawionych w poniedziałek. Pozostałe 7,3 proc. badanych jest zadowolonych w stopniu nikłym, a 2,7 proc. w ogóle nie odczuwa żadnej satysfakcji (pozostały odsetek nie ma na ten temat zdania).
Pod względem płci wielkich różnic w ocenie naszej pracy właściwie nie ma. Za to okazuje się, że bardziej zadowoleni są mieszkańcy miast niż wsi oraz pracujących w sektorze prywatnym niż w publicznym. Duże znaczenie ma również wykształcenie. Wśród osób, które ukończyły tylko gimnazjum (lub szkołę podstawową), jedynie 28 proc. jest zadowolonych ze swojej pracy, za to wśród osób po studiach – dwa razy więcej – prawie 59 proc.
Badania GUS nie wyjaśniają, skąd tak duże różnice. Jednak można podejrzewać, że po części to wynik prostej zależności – im więcej potrafimy, tym wyższa płaca, a im wyższa płaca, tym być może wyższy poziom satysfakcji. Ważnym czynnikiem może być też to, czy w pracy realizuje swoje pasje i zainteresowania, czy też może jest ona raczej tylko przymusem ekonomicznym, czyli koniecznością zarobienia na życie.
Poziom wykształcenia silnie też determinuje możliwości w zakresie wyboru zawodu – zauważa GUS. Dlatego wśród wszelkiej maści specjalistów, wyższych urzędników i kierowników poziom zadowolenia jest znacznie wyższy (ok. 65 proc. jest zadowolonych w stopniu wysokim) niż w grupie wykonujących prace proste (20 proc.) i rolników (25 proc.).