Reklama

Niemcy nęcą specjalistę i menedżera

Prawie jedna czwarta polskich przedstawicieli kadry kierowniczej planuje po 1 maja wyjazd za Odrę

Publikacja: 20.04.2011 20:21

Niemcy nęcą specjalistę i menedżera

Foto: AFP

– Polscy pracodawcy mogą mieć powody do obaw – ocenia Michał Młynarczyk, dyrektor zarządzający firmy doradztwa personalnego Hays Poland. Według jej najnowszych badań aż 24 proc. specjalistów i menedżerów z największych województw Polski zamierza skorzystać z pełnego otwarcia rynków pracy w Niemczech, Szwajcarii i Austrii po 1 maja tego roku.

Na wyjazdy zarobkowe zdecydowani są przede wszystkim specjaliści – prawie 70 proc. z nich ma takie plany. Jednak sporo chętnych (46 proc.) jest także wśród menedżerów (w tym prawie co co piąty z dyrektorów).

Nie tylko pieniądze

Wielu uczestników ankiety ma szanse zrealizować swe wyjazdowe plany. Jak wynika z danych agencji rekrutacyjnej Otto Polska, co drugi z niemieckich pracodawców jest zainteresowany zatrudnieniem polskich specjalistów.

Michał Młynarczyk zwraca uwagę, że na wyjazd za Odrę zdecydowani są najczęściej specjaliści i menedżerowie, którzy już mają doświadczenie w pracy za granicą – zwłaszcza w Niemczech i w Wielkiej Brytanii. Nic dziwnego więc, że głównym kierunkiem zarobkowych wojaży będą Niemcy, choć co piąty badany  uwzględnia w swych planach Szwajcarię, a 12 proc. – Austrię.

Głównym powodem wyjazdów są nadzieje na większe zarobki (minimum 15 tys. zł netto miesięcznie), ale  wśród przyczyn wymieniana jest też chęć rozwoju zawodowego oraz sytuacja gospodarczo-polityczna w kraju.

Reklama
Reklama

Takie badanie to swoisty sondaż satysfakcji polskich pracowników – twierdzi Janusz Dziewit, dyrektor wrocławskiego oddziału firmy doradztwa personalnego Advisory Group Test HR. Również jej badanie planów ponad 4,3 tys. Polaków (głównie z zachodu i południa kraju) wykazało pod koniec 2010 r. dużą gotowość do zarobkowych wyjazdów za Odrę.

Niemal jedna piąta  badanych (w tym co piąty specjalista i co ósmy menedżer) deklarowała, że planuje w 2011 r. rozpocząć pracę w Niemczech. Kolejne 23 proc. jeszcze się nad tym zastanawiało.

Językowa bariera

Sporą część z nich mogła teraz przekonać do wyjazdu determinacja niemieckich pracodawców, którzy już od zeszłego roku  zabiegają o pracowników z Polski. – Mamy sygnały z wielu firm w zachodniej Polsce, że część pracowników już złożyła wypowiedzenia, bo od 1 maja zaczyna pracę w Niemczech – mówi Janusz Dziewit. Dodaje, że niektóre niemieckie firmy organizują pracownikom z Polski codzienny transport, by nie musieli przenosić się za pracą.

Zdaniem Michała Młynarczyka sporą część amatorów pracy za Odrą czeka jednak rozczarowanie m.in. ze względu na brak dobrej znajomości niemieckiego, którą deklaruje tylko co piąty z badanych. Według danych Otto Polska ponad połowa niemieckich pracodawców oczekuje od polskich pracowników znajomości niemieckiego. Liczą też na dobrą jakość pracy.

Agnieszka Łada z Instytutu Spraw Publicznych, która zanalizowała obraz polskich pracowników w niemieckiej prasie, podkreśla, że są oni opisywani jako kompetentni, zaangażowani i potrzebni.

– Polscy pracodawcy mogą mieć powody do obaw – ocenia Michał Młynarczyk, dyrektor zarządzający firmy doradztwa personalnego Hays Poland. Według jej najnowszych badań aż 24 proc. specjalistów i menedżerów z największych województw Polski zamierza skorzystać z pełnego otwarcia rynków pracy w Niemczech, Szwajcarii i Austrii po 1 maja tego roku.

Na wyjazdy zarobkowe zdecydowani są przede wszystkim specjaliści – prawie 70 proc. z nich ma takie plany. Jednak sporo chętnych (46 proc.) jest także wśród menedżerów (w tym prawie co co piąty z dyrektorów).

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Rynek pracy
Polscy szefowie dopiero uczą się budować osobistą markę
Rynek pracy
Małe szanse na skrócenie kolejek do lekarzy
Rynek pracy
Weto Karola Nawrockiego może utrudnić życie polskim firmom i pracownikom z Ukrainy
Rynek pracy
GUS: stopa bezrobocia w Polsce wzrosła do 5,4 proc. Przyczyną zmiany regulacyjne
Rynek pracy
Solidny wzrost przeciętnego wynagrodzenia. Spadło zatrudnienie. Stopy w dół?
Reklama
Reklama