Reklama

Inflacja pochłonęła podwyźki

Przeciętna płaca w firmach, gdzie pracuje od dziewięciu pracowników wzrosłą w skali roku o 4,1 proc. i spadła o 3,2 proc. w skali miesiąca

Publikacja: 16.06.2011 15:11

Inflacja pochłonęła podwyźki

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Przeciętnie zarabiamy o 137 zł więcej niż rok temu, a miesięczna przeciętna pensja wyniosi 3,48 tys. zł.  Płace w firmach, gdzie pracuje od dziesięciu osób, wzrosły nominalnie w skali roku o 4,1 proc. ( a bez nagród z zysku o 4 proc.). To mniej niż spodziewali się analitycy, mediana ich szacunków wynosiła ponad 5 proc. W skali miesiąca płace nominalne spadły o 3,2 proc.

Z danych GUS wynika również, że zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw nie wzrosło w skali miesiąca, a w skali roku o 3,6 proc. - Wolniejsze tempo wzrostu zatrudnienia związane jest z głównie z efektem spadku tempa przyrostu zatrudnienia w firmach przetwórstwa przemysłowego wynikające z wyraźnego spadku dynamiki zamówień eksportowych. -  tłumaczy Piotr Piękoś, ekonomista Bank Pekao. Jego zdaniem w dalszej części roku rolę popytu zewnętrznego jako głównego stymulanta kreacji zatrudnienia w Polsce powinien stopniowo przejmować popyt krajowy, co nie powinno dopuścić do głębszego załamania dynamiki zatrudnienia.

Analitycy zgodnie przyznają, że dane z rynku pracy zdecydowanie "gołębi" charakter i  wspierają scenariusz braku podwyżki stóp na najbliższym posiedzeniu RPP. Ewentualnej kontynuacji zacieśnienia monetarnego spodziewają się dopiero na jesieni. - Mimo niespodzianki ze

strony inflacji, RPP nie będzie nadmiernie skłonna, żeby spieszyć się z podwyżką stóp, to zresztą już sugerowali wczoraj jej członkowie. Jeśli Rada będzie podwyższać stopy, to zrobi to we wrześniu. - uważa Piotr Bielski, starszy ekonomista Banku Zachodniego WBK SA

Wysoka inflacja spowodowała, że płace realnie są niższe o 0,9 pkt proc. a dynamika realnego funduszu płac zmniejszyła się z 5,2 proc. w kwietniu do 2,8 proc. w maju. - Płace do końca roku będą nieznacznie tylko realnie rosły - przyznaje Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Tak jak analitycy są prawie zgodni w sprawie najbliższych zachowań RPP, tak różnią się opiniami dotyczącymi sytuacji makroekonomicznej. Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK zwraca uwagę na zmniejszająca się od kilku miesięcy dynamikę wzrostu zatrudnienia: - Wzrost o 3,6 proc. pokazuje co dzieje się w firmach w skali roku i oznacza, jeśli maleje, że przedsiębiorstwa zatrudniają coraz wolniej. Firmy obawiają się sytuacji makroekonomicznej w II połowie roku i są coraz bardziej ostrożne - uważa ekonomista. Przypomina,że w maju po raz pierwszy od kilku miesięcy spadła dynamika kredytowa.

Reklama
Reklama

Przeciętnie zarabiamy o 137 zł więcej niż rok temu, a miesięczna przeciętna pensja wyniosi 3,48 tys. zł.  Płace w firmach, gdzie pracuje od dziesięciu osób, wzrosły nominalnie w skali roku o 4,1 proc. ( a bez nagród z zysku o 4 proc.). To mniej niż spodziewali się analitycy, mediana ich szacunków wynosiła ponad 5 proc. W skali miesiąca płace nominalne spadły o 3,2 proc.

Z danych GUS wynika również, że zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw nie wzrosło w skali miesiąca, a w skali roku o 3,6 proc. - Wolniejsze tempo wzrostu zatrudnienia związane jest z głównie z efektem spadku tempa przyrostu zatrudnienia w firmach przetwórstwa przemysłowego wynikające z wyraźnego spadku dynamiki zamówień eksportowych. -  tłumaczy Piotr Piękoś, ekonomista Bank Pekao. Jego zdaniem w dalszej części roku rolę popytu zewnętrznego jako głównego stymulanta kreacji zatrudnienia w Polsce powinien stopniowo przejmować popyt krajowy, co nie powinno dopuścić do głębszego załamania dynamiki zatrudnienia.

Reklama
Rynek pracy
Polscy szefowie dopiero uczą się budować osobistą markę
Rynek pracy
Małe szanse na skrócenie kolejek do lekarzy
Rynek pracy
Weto Karola Nawrockiego może utrudnić życie polskim firmom i pracownikom z Ukrainy
Rynek pracy
GUS: stopa bezrobocia w Polsce wzrosła do 5,4 proc. Przyczyną zmiany regulacyjne
Rynek pracy
Solidny wzrost przeciętnego wynagrodzenia. Spadło zatrudnienie. Stopy w dół?
Reklama
Reklama