Stopa bezrobocia rejestrowanego po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym wzrosła w grudniu 2012 r. o około 0,2 punktu procentowego i wyniosła 13,4 proc. ( czyli dokładnie tyle samo co nieodsezonowana.)
Maria Drozdowicz, autorka badania z Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC), zwraca uwagę, że ze składowych wskaźnika tylko jedna oddziaływała w kierunku spadku jego wartości.
- Była to liczba bezrobotnych wyrejestrowanych z urzędów pracy, którzy zaczęli pracować. W grudniu pracę znalazło prawie 17 proc. bezrobotnych więcej niż w listopadzie i prawie 10 proc. więcej w porównaniu z rokiem ubiegłym. – ale ekonomistka dodaje - Tym niemniej, w całym 2012 r. w porównaniu do 2011 r. średnio miesięcznie pracę znajdowało 3 proc. bezrobotnych mniej.
Wielkość odpływu z bezrobocia do zatrudnienia wykazuje coraz mniejszą korelację z liczbą trafiających do urzędów pracy ofert zatrudnienia, co może świadczyć o malejącej roli tych urzędów w pośrednictwie pracy. W grudniu w PUP-ach zarejestrowano zbliżoną do listopadowej liczbę ofert pracy. Pracodawcy zgłosili zapotrzebowanie na niewiele ponad 63 tys. pracowników (dane po usunięciu wpływu czynnika sezonowego). Ilość wakatów zarejestrowanych w PUP-ach utrzymywała się w ciągu całego ubiegłego roku na niewiele zmieniającym się poziomie. Tym niemniej, średnio w 2012 roku do urzędów pracy trafiało o blisko 7 proc. więcej ofert zatrudnienia niż w 2011 roku. Najlepsze pod tym względem były luty, wrzesień i październik ub. roku.
Wciąż przybywa bezrobotnych młodych, bez wykształcenia i doświadczenia zawodowego, jak również długotrwale bezrobotnych.