Po opublikowaniu piątkowego raportu Departamentu Pracy na temat marcowego bezrobocia i utworzeniu przez gospodarkę kolejnych 192 tysięcy miejsc pracy, rząd federalny ogłosił, że zatrudnienie w sektorze prywatnym powróciło do poziomu z 2008 roku. To nie do końca prawda – twierdzą ekonomiści, którzy przypominają, że sytuacja na rynku pracy wcale nie wygląda tak różowo.

Przy oficjalnej stopie bezrobocia na poziomie 6,7 proc., w USA pracuje obecnie około 138 milionów ludzi – szacują ekonomiści Moody's Analytics. To rzeczywiście poziom zbliżony do 2008 roku. Jednak w ciągu minionych sześciu lat na rynku pracy w USA w wiek produkcyjny weszło kolejnych 15 milionów osób. Według Sophii Koropeckyj z Moody's Analytics,  gdyby nie skutki recesji, normalny poziom zatrudnienia kształtowałby się dziś w USA na poziomie 151 milionów.

Już sam fakt, że od końca recesji w 2009 roku odtworzenie stanu zatrudnienia zajęło 5 długich lat świadczy  o powolności procesu ożywienia i wychodzenia z kryzysu  – uważa Paul Edelstein, główny ekonomista HIS Global Insight. Eskperci przypominają też o tym, że w minionych latach szybciej tworzono nowe miejsca pracy w tych sektorach, w których wynagrodzenia były relatywnie niskie.  Wiele osób jest wciąż "niedozatrudnionych", czyli pracuje poniżej kwalifikacji, bądź w niepełnym wymiarze godzin.

Innym niepokojącym zjawiskiem jest rezygnacja ogromnej grupy ludzi z aktywnego poszukiwania pracy. Część z nich dopiero teraz, stopniowo zaczyna powracać na rynek. To dzięki temu w marcu bezrobocie utrzymało się na nie zmienionym poziomie w porównaniu z lutym –  pracy znów zaczęło szukać około pół miliona osób. Heide Steinholtz, ekonomistka think tanku Economic Policy Institute szacuje, że amerykański rynek pracy jest nieoszacowany o co najmniej 5 milionów ludzi, którzy nie pracują i nie szukają aktywnie zatrudnienia, a mogliby to robić, gdyby gospodarka rozwijała się prężniej.

Kondycję amerykańskiego rynku pracy odzwierciedla odsetek  osób zawodowo czynnych wśród populacji osób w wieku produkcyjnym. Wynosi on dziś 63 proc., podczas gdy dekadę temu kształtował się w granicach 66-67 proc. Z danych rządowego Bureau of Labor Statistics wynika także, że wśród osób w optymalnym wieku zatrudnienia (od 25 do 54 lat) udział aktywnych zawodowo spadł od 2007 roku z 83  do 81 proc.