To nie tylko efekt poprawy sytuacji na rynku pracy, ale i rosnącej grupy pracowników z pokolenia Y- znacznie bardziej mobilnego od swoich rodziców.
24-letnia Małgorzata, absolwentka zarządzania na Uniwersytecie Warszawskim, pracuje w sumie od dwóch lat, ale już w trzeciej firmie. Z dwóch pierwszych odeszła, gdy okazało się, że nie ma szans na stałe zatrudnienie. Rozstając się wiosną ubiegłego roku ze swym drugim pracodawcą (znaną spółką technologiczną) zaskoczyła kolegów z działu, dla których kilkumiesięczne umowy terminowe były szczytem marzeń.
– Gdy dowiedzieli się, że nie tylko dostałam etat ale i wyższą pensję, niektórzy też zaczęli szukać czegoś lepszego. Byłam najmłodsza w dziale, ale to ja im pokazałam, że trzeba się starać- podkreśla z dumą Małgorzata, która w obecnej firmie liczy wkrótce na awans. Jeśli go nie dostanie w ciągu roku, będzie szukać nowej pracy- zapowiada. Jej gotowość do zmiany pracodawcy nie jest teraz wyjątkiem. W niedawnej ankiecie firmy Work Service, takie plany deklaruje ponad jedna piąta Polaków. Co więcej, realizują swoje deklaracje.
Po lepsze zarobki i dobre słowo
Jak wynika z najnowszego badania Randstad Award 2015, które agencja Randstad przeprowadziła pod koniec ubiegłego roku wśród 9 tys. Polaków, w ubiegłych 12 miesiącach 21 proc. z nich znalazło sobie nowego pracodawcę. Dla ponad czterech na dziesięciu z nich argumentem za zmianą było zbyt niskie wynagrodzenie w obecnej firmie. Jednak aż 29 proc. skłonił do szukania nowej pracy brak możliwości rozwoju kariery. Co czwartemu z badanych doskwierał zaś brak równowagi między pracą i życiem prywatnym, zaś co piątemu brak uznania i nagród.
-Rosnąca rotacja pracowników jest faktem. Poprawa sytuacji rynkowej, ośmielająca pracowników do poszukiwania nowych pracodawców, jest w tym sensie wyzwaniem dla przedsiębiorców- podkreśla Kajetan Słonina, dyrektor zarządzający Randstad Polska.