– Wiosna na rynku rekrutacyjnym wyraźnie rozczarowała i ostudziła optymizm – przyznaje Magdalena Marcinowska, partner w firmie doradczej Grant Thornton, komentując jej raport z monitoringu ofert pracy opublikowanych w maju na 50 największych portalach rekrutacyjnych w Polsce. „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza wyniki raportu, według którego w ubiegłym miesiącu na największych portalach pracy pojawiło się 266,8 tys. ogłoszeń.
To o ponad tysiąc mniej niż w kwietniu, co oznacza, że maj był kolejnym miesiącem spadków po krótkotrwałym odbiciu rekrutacji w marcu. – Wystarczyły dwa miesiące, by coś, co wydawało się stabilnym, długofalowym trendem wzrostowym na najbliższe kwartały, a może nawet lata, gwałtownie wytraciło impet i zaczęło przypominać raczej stagnację niż rozwój – ocenia Magdalena Marcinowska.
W jeszcze większym stopniu pokazują to statystyki urzędów pracy; w ubiegłym miesiącu zgłoszono tam 63,2 tys. wolnych miejsc pracy, prawie o 14 proc. mniej niż w kwietniu br. i aż o 30 proc. mniej niż w maju zeszłego roku.
Sezonowe rekrutacje ratują rynek
Stagnację potwierdzają też wyniki udostępnionej „Rzeczpospolitej” analizy agencji zatrudnienia Adecco, która obejmuje portale pracy i serwisy społecznościowe. Według jej danych w maju w polskim internecie opublikowano 271,5 tys. ogłoszeń o pracy, symbolicznie (o 600) więcej w porównaniu z kwietniem i prawie o 4 proc. więcej niż rok wcześniej. Zdaniem Joanny Brzyskiej, szefowej operacji w Adecco Poland, można mówić o kontynuacji stabilizacji na rynku pracy, choć widać zróżnicowanie w poszczególnych sektorach, związane także z sezonowością.