Pracodawcy wciąż niechętnie zatrudniają osoby w średnim i starszym wieku. Prawidłowość tę potwierdzają informacje dotyczące bezrobotnych. Im bezrobotny jest starszy, tym przeciętnie jego staż bez pracy będzie dłuższy. Dzieje się tak, choć od półtora roku realizowany jest plan „Solidarność pokoleń 50+”.
– Tu niestety nic się nie zmieniło. Tak było do tej pory, tak jest i teraz – przyznaje prof. Urszula Sztanderska z Uniwersytetu Warszawskiego. – Pracownicy, którzy skończyli 50 lat, rzadziej niż osoby młodsze trafiają na bezrobocie, ale za to dłużej w nim pozostają.
– Wciąż cześć pracodawców uważa, że łatwiej będzie im się pracowało z młodymi – przyznaje Adam Ambrozik z Pracodawców RP. Dodaje, że dość sztywne przepisy prawa pracy także ograniczają szanse zawodowe ludzi w średnim wieku. – Ale oni też nie zawsze aktywnie starają się szukać pracy, są niechętni wobec pracy czasowej czy telepracy – dodaje ekonomista.
Bezrobotnych, którzy skończyli 55 lat, jest tylko ok. 257 tys. na ponad 1,95 mln osób bez pracy. Ale co czwarty z nich jest w rejestrach ponad pół roku. A w przypadku osób jeszcze starszych, w wieku 60+, których jest niespełna 37 tys., więcej niż dwa lata pracy szuka ponad 10 tys. osób. A część z nich zostaje wykreślona z rejestrów w sposób naturalny, bo zaczynają dostawać emeryturę.
Ale też z danych zebranych przez urzędy pracy wynika, że tylko młodzi ludzie, którzy mają do 25 lat, mogą liczyć na krótki, bo kwartalny „staż na bezrobociu”. Inni pozostają w rejestrach znacznie dłużej. – W Polsce najłatwiej jest znaleźć pracę osobom młodym i dobrze wykształconym – dodaje prof. Sztanderska.