Raport na temat migracji przygotował departament problemów ekonomicznych i społecznych ONZ (UN-DESA). Ma on być podstawą obrad 68 sesji Zgromadzenia Ogólnego 3–4 października. Poza swoimi krajami żyje i pracuje dziś 232 mln osób, czyli 3,2 proc. ludności świata. Wśród imigrantów 74 proc. jest w wieku produkcyjnym (20–64 lata), a 48 proc. stanowią kobiety. Największą popularnością cieszą się kraje z dużymi rynkami pracy.
– Większość zagranicznych imigrantów stanowią obywatele krajów rozwijających się, szukający pracy. Jednak nie zawsze poszukiwanie lepszego życia w bogatych krajach jest powodem emigracji – przyznał John Wilmoth, dyrektor UN-DESA. Podał, że liczba imigrantów na największych rynkach: w Europie i Azji, jest prawie jednakowa – to odpowiednio 72 i 71 mln ludzi. W Azji od 2000 r. liczba imigrantów wzrosła o 20 mln. Ma to związek z popytem na siłę roboczą w naftowych potęgach Bliskiego Wschodu (ZEA, Arabia Saudyjska) oraz w przeżywających boom gospodarczy krajach Azji Południowo-Wschodniej (Malezja, Singapur i Tajlandia).
W Europie najwięcej osób wybiera Niemcy i Francję, dokąd najczęściej migrują mieszkańcy Afryki Północnej. Jednak niekwestionowanym światowym eldorado są USA, w których żyje i pracuje 45,8 mln imigrantów. W ciągu 20 lat przyjechało tam 20 mln obywateli innych państw. Według raportu największa fala imigrantów płynie przez najlepiej strzeżoną granicę z Meksykiem.
Na drugim miejscu jest Rosja (11 mln), do której przybywają przede wszystkim obywatele byłych sowieckich republik azjatyckich – Tadżycy, Kirgizi, Uzbecy czy Turkmeni. Ich zaletą na rosyjskim rynku jest nie tylko sumienność w pracy za niższą płacę, ale i to, że jako muzułmanie nie piją alkoholu.
– Migracja, jeżeli podchodzi się do niej sprawiedliwie, wnosi istotny wkład do rozwoju gospodarczego i społecznego zarówno w krajach pochodzenia, jak i w krajach przeznaczenia osób migrujących. Jest ważnym środkiem poszerzania dostępu do zasobów i ograniczania ubóstwa na świecie – ocenia Wu Hongbo, zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. gospodarczych i społecznych. Według Banku Światowego w 2012 r. emigranci zarobkowi z krajów rozwijających się przekazali rodzinom w ojczyznach łącznie 406 mld dol., czyli o 6.5 proc. więcej niż rok temu.