O tym, że płace pań są przeciętnie wciąż niższe od wynagrodzeń mężczyzn pokazują różne badania. We wszystkich dysproporcje są podobne: około jedna piąta. Z danych GUS omawiających strukturę płac w poszczególnych zawodach wynika, iż przeciętnie płaca mężczyzn była o ponad 350 zł wyższa od średniej płacy w firmach (ok 3,9 tys. zł) i o 709 zł wyższa od zarobków kobiet. Różnice dotyczą nie tylko płacy miesięcznej, ale także stawki godzinowej.
Podobne dysproporcje wynikają również z ogólnopolskiego badania wynagrodzeń jakie za 2013 rok zaprezentowała firma Sedlak&Sedlak. Ponieważ jest to badanie dobrowolne, a nie statystyczne, to autorzy przypominają, iż dominują w nim osoby młode, z wykształceniem wyższym oraz pracujące w miastach powyżej 200 000 mieszkańców. Ponieważ są to zazwyczaj osoby na co najmniej specjalistycznych stanowiskach, więc ich wynagrodzenia są wyższe niż większości Polaków. Ale także w tym badaniu różnice w płacach mężczyzn i kobiet są podobne do wyników przedstawionych przez GUS. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie mężczyzn w 2013 roku w ankiecie S&S wyniosło 4,5 tys. zł. Kobiety zarabiały o 900 zł mniej. W zależności od miasta dysproporcje wynosiły od 16 proc. (w Lublinie) przez 24 proc. w Kielcach i w Poznaniu do 28 proc. w Gdańsku.
W badaniu sprawdzono jak przedstawiają się różnice dla osób z różnym wykształceniem. Najniższe są w przypadku osób po maturze (19 proc.), a najwyższe – wśród absolwentów uczelni wyższych – 30 proc. Około 1,7 tys. zł
Największe różnice między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn zaobserwowano wśród dyrektorów. Kobiety zarabiały przeciętnie o 3,2 tys. zł mniej. Połowa mężczyzn zatrudnionych na stanowisku kierownika zarabiała od 4, 4 tys. zł do 10 tys. zł. Dla kobiet przeciętną była 5,8 tys. zł pensja.
Różnicą w płacach przyglądała się również Najwyższa Izba Kontroli. Z jej analiz (prowadzonych w administracji), wynika, że co prawda kobiety zarabiają mniej, ale nie wynika to z naruszania przez pracodawców „prawa dotyczącego obowiązku równego traktowania kobiet i mężczyzn", tylko bierze się stąd, że panowie są zatrudniani na innych stanowiskach niż panie. „Zróżnicowanie płac w grupach porównywalnych stanowisk wynikało przede wszystkim z roli jaką dla całej instytucji pełniła komórka organizacyjna, w której pracownik był zatrudniony, a co za tym idzie, z zakresu powierzonych mu obowiązków. Kobiety pracowały przede wszystkim w komórkach organizacyjnych zajmujących się obsługą kontrolowanej jednostki, a mężczyźni, głównie ze względu na posiadane kierunkowe wykształcenie, znajdowali częściej zatrudnienie w komórkach specjalistycznych związanych z realizacją głównych zadań instytucji. Różnice między zarobkami kobiet i mężczyzn w dużej mierze spowodowane były też większym udziałem mężczyzn w grupie stanowisk kierowniczych" – napisano w wynikach kontroli i zostawiono bez komentarza.