Na razie najczęściej po taką formę poszukiwania kandydatów do pracy sięgają duże firmy, wśród których normą staje się profil pracodawcy na Facebooku. – Chcieliśmy znaleźć się tam, gdzie znajduje się nasza grupa docelowa – ambitni, aktywni młodzi ludzie, studenci i absolwenci – wyjaśnia Joanna Bieżuńska-Szewczyk z Danone, która od 2009 ma na Facebooku profil Praca@Danone.

Jak wynika z najnowszych danych GUS, przed rokiem portale społecznościowe w rekrutacji wykorzystywała co siódma z dużych firm. Wiele jednak zależy od branży. Bezdyskusyjnym liderem są tu pracodawcy z sektora IT, wśród których (zależnie od specjalizacji ) 30–44 proc. łowi potencjalnych pracowników w serwisach społecznościowych. Nic dziwnego, gdyż w tej branży nie jest łatwo zdobyć odpowiednich kandydatów. Dobrzy informatycy niechętnie przeglądają oferty pracy i rzadko odpowiadają na ogłoszenia.

Z portali społecznościowych (w tym tych biznesowych) korzysta też prawie co trzecia firma z  rynku ubezpieczeń oraz prawie co piąty pracodawca w mediach i w turystyce. Rzadko sięgają po nie banki (4 proc.) i firmy handlowe ( 6 proc.).

Bartosz Kaczmarczyk, prezes Loyd SA Inwestycje i Zarządzanie (właściciela Polskiego Holdingu Rekrutacyjnego) przypomina, że   w USA już 97 proc. firm rekrutuje za pomocą portali społecznościowych. Według niego nie zagraża to agencjom zatrudniania. Wręcz przeciwnie - często ułatwia pracę. – Media społecznościowe wspierają pracę HR-owców i umiejętnie wykorzystywane wpływają bezpośrednio na efektywność rekrutacji – podkreśla Bartosz Kaczmarczyk.

—a.b.