Przestępcze ataki w sieci są teraz tak liczne i tak wyrafinowane, że dotychczasowe metody walki i umiejętności walczących już nie wystarczają – twierdzą eksperci firmy informatycznej Cisco, która ocenia niedobór wykwalifikowanych cyberpolicjantów i ekspertów w firmach na ponad milion osób w skali świata. To dziś jedni z najbardziej poszukiwanych w świecie pracowników – potwierdza amerykańska firma doradcza Burning Glass International.
O efekty niedoboru informatyków wyspecjalizowanych w walce z cyberprzestępczością zaczęły się już martwić rządy USA, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Departament Pracy USA prognozuje, że w ciągu dekady popyt na takich ekspertów wzrośnie o około 37 proc., dwukrotnie więcej niż popyt na pozostałych specjalistów IT.
– Dotychczas i w Europie, i w Polsce za mało uwagi przywiązywano do kształcenia tych specjalistów. Dopiero niedawno rządy i firmy zaczęły sobie zdawać sprawę z zagrożenia – ocenia prof. Mirosław Kutyłowski z Wydziału Podstawowych Problemów Techniki Politechniki Wrocławskiej, która w tym roku akademickim uruchomiła 1,5-roczne studia magisterskie z zakresu Cyber Security – zorientowane na wykształcenie ekspertów w dziedzinie security oraz bezpieczeństwa danych w mediach elektronicznych.
Kształci się tam teraz 20 informatyków. – To bardzo szeroka i trudna dziedzina. Młodzi informatycy zamiast dalej się uczyć, często wolą jeszcze przed licencjatem znaleźć pracę za kilka tysięcy złotych. Potem jednak mają niewielkie szanse, by osiągnąć zarobki ekspertów od cyberbezpieczeństwa, które wynoszą co najmniej kilkanaście tysięcy złotych – twierdzi prof. Kutyłowski.
Według niego w Polsce jest co najwyżej kilkuset takich informatyków. To dużo za mało jak na rosnące potrzeby biznesu i instytucji publicznych, tym bardziej że wchodzące wkrótce w życie rozporządzenie wymusi tam zmiany zwiększające bezpieczeństwo nowych systemów IT.