Uregulowania dotyczące warunków zatrudnienia w przypadku staży zawodowych w poszczególnych państwach Unii bardzo się różnią. Dla europejskich organizacji młodzieżowych wprowadzenie jednolitych standardów od lat było jednym z najważniejszych postulatów. Młodzi ludzie mieli dość sytuacji, w której stażyści są wykorzystywani jako tania siła robocza lub też powierza im się obowiązki niegwarantujące podnoszenia kwalifikacji.
Wniosek Komisji o wydanie zaleceń Rady UE w sprawie ram jakości dla staży może pomóc ograniczyć niektóre negatywne zjawiska. Bruksela chce, by państwa członkowskie do końca tego roku zagwarantowały, iż wszelkie umowy między podmiotami oferującymi staże a stażystami będą zawierane w formie pisemnej. Dokument Komisji określa też zawartość umów: muszą się w nich znaleźć zapisy dotyczące treści dydaktycznych i zadań powierzanych stażyście, a także informacje na temat wynagrodzenia, zabezpieczenia społecznego czy uprawnień urlopowych. Komisja chce też, by informacje o naborach umieszczano nie tylko w portalach krajowych służb zatrudnienia, ale również w portalu europejskiej sieci EURES.
Bruksela nie wypowiedziała się, czy i ile powinni zarabiać stażyści ani jaki powinien być poziom dydaktyczny stażu. Proponuje jedynie, by staże trwały nie więcej niż sześć miesięcy, choć możliwe są wyjątki. Co ważne – nowe regulacje mają dotyczyć wyłącznie staży na tzw. wolnym rynku, czyli tych niebędących elementem kształcenia na uczelniach wyższych czy uzyskiwania uprawnień w konkretnym zawodzie.
Pomysły Komisji spotkały się z życzliwym przyjęciem ekspertów. Analitycy z niemieckiego ośrodka Centrum für Europäische Politik wątpią jednak, by nowe normy znacząco przyczyniły się do wzrostu liczby staży międzynarodowych. Zdaniem CEP barierą są różnice kulturowe i językowe. Zastrzeżenia ekspertów budzi też finansowanie staży z funduszy UE – podobne efekty można by uzyskać bez wydawania na ten cel publicznych pieniędzy.
Kiedy wnioskiem Komisji zajmie się Rada UE, na razie nie wiadomo.