Jego zdaniem z tegorocznych zbiorów ok. 1,6 mln ton jabłek trafi do przetwórstwa, 800 tys. ton na eksport, a na krajową konsumpcję przeznaczone zostanie 600 tys. ton.
W związku ze spadkiem zbiorów jabłek, już widać wyższe ceny skupu i detaliczne. Za jabłka z tzw. przerywki przetwórcy płacą 0,80 do 0,85 zł/kg, gdy w ubiegłym roku o tej porze przemysł proponował zaledwie 0,20 zł/kg.
Na rynku hurtowym w Broniszach wczesne odmiany jabłek są droższe o 20-45 proc. Pod koniec tygodnia kosztowały one w ofercie hurtowej: antonówka, delicates - 2,25 zł/kg; celesta, pulared i piros 2-2,7 zł/kg. Na stołecznych bazarach jest jeszcze drożej, tegoroczne jabłka kosztują 3-3,5 zł/kg, a za dorodne okazy trzeba zapłacić nawet 4 zł/kg.
Zdaniem Makosza, droższe będą także owoce oferowane na eksport. Od jesieni do stycznia 2018 r. ceny skupu za eksportowane jabłka odmian Gala i Golden Delicious, wysokiej jakości, wysortowane i zapakowane w kartonach mogą wynieść co najmniej 3,0 zł/kg, a odmiany Idared do 2,0 zł/kg.
Wiosenne przymrozki spowodowały straty w jabłkach nie tylko w Polsce, ale w wielu krajach Europy. W tym roku, w porównaniu z rokiem ubiegłym, zbiory tych owoców mogą być niższe, co najmniej o 3,8 mln ton, tj. 21 proc. Będą to najniższe zbiory jabłek od 10 lat.