Nowe zagadki w komisji hazardowej

Dopiero po przesłuchaniu Donalda Tuska posłowie będą wyjaśniać sprzeczności w zeznaniach kluczowych świadków

Aktualizacja: 02.02.2010 04:39 Publikacja: 01.02.2010 21:43

Komisja hazardowa

Komisja hazardowa

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Tylko kilku świadków spośród 28 przesłuchanych dotąd przez komisję hazardową można nazwać kluczowymi dla wyjaśnienia afery. Ale to właśnie w ich słowach jest najwięcej sprzeczności.

[srodtytul] 1. Mirosław Drzewiecki[/srodtytul]

Jak może wynikać z podsłuchów CBA, były minister sportu wskutek nacisku lobbystów miał się wycofać z tzw. dopłat do automatów pismem z 30 czerwca 2009 r.

Drzewiecki tłumaczył, że nie chciał pieniędzy z dopłat, bo nie były przeznaczone na organizację Euro 2012. Jednak z uzasadnienia ustawy hazardowej wynika, że jej celem jest pozyskanie "dodatkowych środków dla Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej na budowę obiektów Euro 2012".

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/szuldrzynski/2010/02/02/nowe-zagadki-w-komisji-hazardowej/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Mówił też, że biorąc dopłaty, straciłby pieniądze budżetowe. Nie ma zaś żadnego dowodu, że pismo Ministerstwa Sportu z 30 czerwca było wynikiem jakichś nacisków ze strony resortu finansów dążącego do zastąpienia dochodami z dopłat finansowania budżetowego. Tym bardziej że Drzewiecki 2 września – bez deklarowanej w czasie zeznań obawy o utratę finansowania budżetowego – znów chciał dopłat.

Były minister przedstawił też komisji wyjaśnienia urzędników resortu, z których wynikało, że pismo z 30 czerwca było urzędniczą pomyłką. Z wyjaśnień dyrektor generalnej resortu sportu Moniki Rolnik wynika, że do sporządzenia pisma przekonywała szefa wraz z dyrektorem jego gabinetu politycznego Marcinem Rosołem. Tymczasem Drzewiecki pytany, czy Rosół uczestniczył w pracach nad dopłatami, zdecydowanie zaprzeczył.

Przed komisją były minister przyznał, że biznesmen Ryszard Sobiesiak prosił o znalezienie pracy dla córki. Pilotowanie tej sprawy Drzewiecki zlecił Rosołowi. Ale w wywiadzie dla "Newsweeka" z 3 października 2009 r. twierdził, że o sprawie nic nie wiedział i winę zrzucił na Rosoła: "Wkurzyłem się, kiedy się o tym dowiedziałem. (...) Rosół przesadził".

Po wybuchu afery hazardowej Drzewiecki twierdził, że od kilku miesięcy nie spotykał się z Sobiesiakiem. Jak jednak ujawniła "Rz", obaj widzieli się 22 września w warszawskim hotelu Radisson. Drzewiecki zeznał przed komisją, że spotkanie było przypadkowe i miało związek z odbywającym się dzień później turniejem golfowym w Jabłonnie. Jak jednak ustalił "Dziennik Gazeta Prawna", 23 września żaden turniej golfowy się tam nie odbywał.

[srodtytul]2. Zbigniew Chlebowski[/srodtytul]

Były szef Klubu PO zeznał, że nie blokował dopłat. Ale w wywiadzie dla "Rz" z 1 października przyznał, że blokował. – Bo naprawdę uważam, że to złe rozwiązanie – mówił.

W wywiadzie zaprzeczył, że spotkał się z Sobiesiakiem na cmentarzu obok stacji benzynowej w Marcinkowicach. – No nie, to już są jakieś absurdy – twierdził. W czasie przesłuchania, dowodząc, że nie wiedział o akcji CBA, opowiadał, iż spotykał się tam z biznesmenem jawnie. Umawiał się z nim we Wrocławiu, ale zmienił miejsce i termin, bo nie mógł dojechać do miasta. Ale w wywiadzie dla "Newsweeka" z 1 listopada mówił, że zmienił za pośrednictwem znajomego tylko godzinę. Śledczy z komisji podejrzewają, że może to świadczyć, iż polityk wiedział o śledzących go agentach CBA i w ten sposób chciał ich zmylić.

Chlebowskiego obciąża też wywiad z 2 października w "Gazecie Wyborczej". Powiedział, że rozmawiał na temat ustawy hazardowej z Grzegorzem Schetyną i Mirosławem Drzewieckiem. Zeznając, zapewniał, że nie prowadził z nimi takich rozmów. A niewygodny wywiad uznał za nieautoryzowany.

[srodtytul] 3. Mariusz Kamiński[/srodtytul]

Były szef CBA nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego słowa "na 90 proc. Rysiu załatwimy", które powiedział Chlebowski do Sobiesiaka zostały przedstawione w raporcie CBA jako rozmowa o dopłatach. W rzeczywistości dotyczyły decyzji w sprawie przedłużenia koncesji dla kasyna Sobiesiaka we Wrocławiu.

[srodtytul]4. Jacek Cichocki[/srodtytul]

Według sporządzonego 1 października 2009 r. przez niego jako sekretarza Kolegium ds. Służb Specjalnych kalendarium premier na spotkaniu 12 sierpnia z Mariuszem Kamińskim pytał, czy "któraś z osób popełniła przestępstwo". Kamiński miał odpowiedzieć, że były to działania "naganne z punktu widzenia polityczno-etycznego". Premier zapytał wtedy Kamińskiego, jakie CBA zamierza podjąć dalsze działania w tej sprawie. "Kamiński informuje, że Biuro nie ma już więcej nic do zrobienia". Przed komisją jednak Cichocki przyznał, że Kamiński informował premiera, iż Biuro będzie analizowało działania bohaterów afery hazardowej również pod kątem kodeksu karnego. Cichocki nie umieścił też w swoim kalendarium ważnej informacji o tym, że w spotkaniu 19 sierpnia 2009 r. poświęconym aferze hazardowej brał udział także ówczesny wicepremier Grzegorz Schetyna. Tłumaczył się niewiedzą.

[srodtytul]5. Michał Boni[/srodtytul]

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów 8 października 2009 r. mówił w Sejmie o wydanym przez premiera 30 lipca 2009 r. poleceniu rozpoczęcia prac nad nową ustawą hazardową: "wobec przedłużającej się pracy nad ustawą o grach i zakładach wzajemnych". Przed komisją zaprzeczył własnym słowom, twierdząc, że była to tylko jego interpretacja.

[srodtytul]6. Grzegorz Schetyna[/srodtytul]

(będzie przesłuchany w środę)

Po wybuchu afery hazardowej zapewniał, że nie rozmawiał o ustawie hazardowej z Ryszardem Sobiesiakiem. Twierdził, że widział się z nim na meczu 28 września. Ale "Polska. The Times" udowodniła, że doszło do spotkania na lotnisku we Wrocławiu 29 września 2009 r.

[srodtytul]7. Adam Szejnfeld[/srodtytul]

Były wiceminister gospodarki twierdził, że nie interesował się branżą hazardową. Posłowie z komisji znaleźli jednak jego interpelację do ministra finansów z 2007 r., którą Szejnfeld zabiegał o rozwiązania korzystne dla branży (m.in. krytycznie pisał o dopłatach). Swoją argumentację oparł na opiniach przygotowanych m.in. przez Izbę Gospodarczą Producentów i Operatorów Urządzeń Rozrywkowych.

Czy komisja dla wyjaśnienia tych sprzeczności ponownie wezwie świadków i zarządzi konfrontacje? – Najważniejsze przesłuchanie, czyli czwartkowe zeznania premiera Tuska, jeszcze przed nami. Po nich podejmiemy decyzję – mówi "Rz" Bartosz Arłukowicz, wiceszef komisji śledczej.

Tylko kilku świadków spośród 28 przesłuchanych dotąd przez komisję hazardową można nazwać kluczowymi dla wyjaśnienia afery. Ale to właśnie w ich słowach jest najwięcej sprzeczności.

[srodtytul] 1. Mirosław Drzewiecki[/srodtytul]

Pozostało 96% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości