Lekceważenie Boga źle się kończy

Ziarna prawdy pojawiają się i w konserwatywnym, i w liberalnym piśmie katolickim. Jeśli tak natarczywie domagamy się pluralizmu, dlaczego nie wolno nam go przyjąć w Kościele? – zastanawia się metropolita poznański abp Stanisław Gądecki

Publikacja: 19.01.2011 01:16

Lekceważenie Boga źle się kończy

Foto: Fotorzepa, bartosz jankowski Bartosz Jankowski

Red

[b]KAI: Czy nie ma ksiądz arcybiskup wrażenia, że ostatnie miesiące coś w Polsce zmieniły – szczególnie jeśli chodzi o stosunek do Kościoła w przestrzeni publicznej?[/b]

[b]Abp. Stanisław Gądecki:[/b] Widoczny dziś nurt antykościelny uległ intensyfikacji już pięć lat temu. Związane jest to w jakiejś mierze z poczynaniami nowych lewicowych ośrodków intelektualnych. Nurt ten, chętny do piętnowania, a niechętny dialogowi, stanowi intelektualną podbudowę radykalizującej się lewicy.

Widać to między innymi w prasie o proweniencji lewicowej, a jeszcze ostrzej na różnych portalach internetowych. Nurt antykatolicki dostrzegam najwyraźniej w pewnych tekstach „Gazety Wyborczej”, które jako żywo – tak w tekstach, a jeszcze bardziej w tytułach – są wprost dezyderatami, przypominają wypowiedzi politruków. W Telewizji Polskiej nie jest on – wydaje mi się – tak bardzo zauważalny, poza drugim programem, gdzie poważne wpływy ma SLD, a programy satyryczne pełne są ironizowania i kpin z Kościoła. (...)

[b]Jaka winna być odpowiedź Kościoła?[/b]

Powrót do autentycznej wiary. Część wrogości jest bowiem wywołana wątłym świadectwem samych chrześcijan, a część rezultatem usprawiedliwiania własnej postawy, nieraz własnych pomyłek życiowych. Wierność ewangelii jest najlepszą odpowiedzią na każdy antykościelny atak. Wobec ewangelicznego świadectwa środowiska wszelka wrogość ostatecznie okazuje się bezsilna.

Jeśli nawet niszczone są przy okazji jej wybuchów instytucjonalne struktury Kościoła, wzmacnia się hart ducha chrześcijańskiego. W ten sposób chrześcijaństwo zawsze staje na nogi. (...)

[b]W ostatnich tygodniach przetoczyła się burza związana z publikacją listu o. Ludwika Wiśniewskiego do nuncjusza abp. Migliore. Ukazuje on dość tragiczny obraz Konferencji Episkopatu. Jak to jest w rzeczywistości?[/b]

List traktuję ze spokojem, ponieważ rozumiem, jak bardzo różne poglądy polityczne może posiadać człowiek i jak mocno te poglądy wpływają na jego widzenie Kościoła. Każdy ma prawo powiedzieć, co go boli w Kościele. Czy wszystkie tezy o. Wiśniewskiego są zasadne, to inne pytanie. Nie zgadzam się z nim w kwestii powszechnego antysemityzmu wśród duchowieństwa. (...) Dla episkopatu konstytutywna jest jedność wiary i obyczajów. W tej materii żaden biskup nie może mieć innego zdania od papieża i Kościoła powszechnego. Gdy zaś idzie o poglądy polityczne, są one kwestią własnego rozeznania i osądu. Różnice wśród biskupów są spore, ale nie jest to przedmiotem nauczania Kościoła i w tym zakresie można się różnić.

[b]Co w takim razie dzieli episkopat?[/b]

Odmienny jest stosunek biskupów do Radia Maryja, „Naszego Dziennika”, „Tygodnika Powszechnego”. Mają te media swoich sympatyków i przeciwników. Poza tym ziarna prawdy pojawiają się i w konserwatywnym, i w liberalnym piśmie katolickim. Jeśli zaś tak natarczywie domagamy się pluralizmu, dlaczego nie wolno nam go przyjąć w Kościele? (...) Nikt z biskupów nie podważa wartości katechezy czy modlitwy w Radiu Maryja i TV Trwam. Niebezpieczny jest zawsze duch fanatyzmu. Natomiast w kwestiach politycznych radio musi sobie zdawać sprawę, że z jakąkolwiek partią się sprzymierzy, w końcu straci na tym Kościół, a nie partia, bo ta często nie ma nic do stracenia. Łatwo jednak w tym procesie uczynić Pana Boga sługą interesu partyjnego.

[b]Czy episkopat poczuwa się do odpowiedzialności za duszpasterski kształt Radia Maryja?[/b]

Za nauczanie w Kościele diecezjalnym odpowiada biskup, a Konferencja Episkopatu za nauczanie katolickie na terytorium całego kraju. Problem jednak w tym, na ile zakonnik czuje związek z biskupem, a na ile się nim posługuje. (...)

[b]Czy skoro nastąpił sojusz Radia Maryja z tak istotną siłą polityczną jak PiS, radio zyskało świecki parasol, z którym biskupi nie chcą wchodzić w konflikt?[/b]

Biskupi – w sprawach wiary i obyczajów – nie boją się żadnego konfliktu. Uważam jednak, że namaszczanie ruchów politycznych jest niebezpieczne. Po pierwsze, są to całkiem odmienne dziedziny, a po wtóre, partie ze swej natury obejmują interes częściowy, Kościół natomiast jest powszechny.

Po trzecie, partie zazwyczaj jedynie w deklaracjach trzymają się nauki Kościoła, a zasadniczo idzie im o nadużycie autorytetu Kościoła dla własnych celów. Nazizm też odwoływał się do Boga, ale po to, by uczynić go sługą narodu niemieckiego.

[wyimek]Jakiekolwiek zawłaszczenie Boga w służbie jakiejkolwiek partii jest niedopuszczalne. W czymś takim Kościół nie może uczestniczyć, ponieważ lekceważenie Boga źle się kończy.Nurt antykatolicki dostrzegam najwyraźniej w pewnych tekstach „Gazety Wyborczej”, które jako żywo – tak w tekstach, a jeszcze bardziej w tytułach – są wprost dezyderatami, przypominają wypowiedzi politruków

[/wyimek]

[b]Czego oczekuje ksiądz arcybiskup od świeckich w sytuacji, w jakiej znalazł się Kościół?[/b]

Trzeba odejść od modelu, że aktywni świeccy są w gremiach parafialnych głównie po to, by coś załatwić dla parafii, choć i to jest potrzebne. Za mało mówi się natomiast o prawdziwej misji świeckich, która nie polega na sklerykalizowaniu się, ale na uświęceniu profanum, czyli świata. Proboszcz zazwyczaj ewangelizuje tych, którzy przychodzą do kościoła, czyli mniej więcej jedną trzecią mieszkańców parafii, gdy świeccy mogą dotrzeć wszędzie. Rolą świeckich jest uświęcenie przestrzeni edukacji, kultury, ekonomii, gospodarki, polityki. Zamieszanie rodzi się wtedy, gdy świeccy się klerykalizują, a duchowieństwo się sekularyzuje; gdy świeccy marzą o tym, by sprawować funkcje w prezbiterium, a księża – o zeświecczeniu.

[i]Są to fragmenty wywiadu, który 19 stycznia ukazał się w KAI

Abp Stanisław Gądecki jest metropolitą poznańskim, wiceprzewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski[/i]

[b]KAI: Czy nie ma ksiądz arcybiskup wrażenia, że ostatnie miesiące coś w Polsce zmieniły – szczególnie jeśli chodzi o stosunek do Kościoła w przestrzeni publicznej?[/b]

[b]Abp. Stanisław Gądecki:[/b] Widoczny dziś nurt antykościelny uległ intensyfikacji już pięć lat temu. Związane jest to w jakiejś mierze z poczynaniami nowych lewicowych ośrodków intelektualnych. Nurt ten, chętny do piętnowania, a niechętny dialogowi, stanowi intelektualną podbudowę radykalizującej się lewicy.

Pozostało 91% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości
Publicystyka
Jerzy Haszczyński: Sędziowie decydują o polityce Rumunii