W rządzeniu wyraźnie pojawiły się dwa nurty. Kaczyński zajął się ideologią, a dziedziny praktyczne i ekonomiczne oddał fachowcom, którzy prowadzili prace studyjne, przedstawiali projekty i założenia do projektów. Nie szedł przy tym na ryzykowne politycznie reformy finansów, na większe cięcia wydatków, wszak proponował model Polski solidarnej. Nie było mowy o redukcji długu publicznego. Prywatyzacja została wstrzymana, podobnie budowa autostrad.
Janicki cytuje słowa Pawła Poncyljusza, który porównuje styl rządzenia Kaczyńskiego i Tuska:
Najbardziej różnią się w sposobie podejmowania decyzji. Kaczyński ręcznie sterował swoim rządem, Tusk z kolei deleguje zadania ministrowi, jest w tym bardziej pragmatyczny, bo w razie niepowodzenia jakiegoś projektu umywa ręce. Kaczyński za dużo na siebie brał, miał na pewno więcej dalekosiężnych wizji niż ma dzisiaj Donald Tusk.
Autor przypomina też perypetie z Samoobroną i pisze o Lepperze:
Wbrew poprzednim wypowiedziom Kaczyńskiego, ponownie otrzymał tekę ministra rolnictwa i wicepremierostwo. Przy ogólnym zażenowaniu, wieczorem, bez udziału mediów dostał akt nominacyjny, a koalicję odnowiono. Ale to był początek długiego końca. IV RP straciła cnotę.