Podsumowanie polskiej prezydencji - komentarze polityków

Kończy się okres polskiej prezydencji, przyszedł czas na podsumowania. Politycy oceniają starania rządu

Publikacja: 23.12.2011 15:32

Podsumowanie polskiej prezydencji - komentarze polityków

Foto: W Sieci Opinii

Poseł PiS Krzysztof Szczerski powiedział:

Prezydencję oceniam wysoko na poziomie administracyjno-zarządzającym. Mam wielkie uznanie dla polskich urzędników i korpusu prezydencji, często młodych ludzi, którzy zaangażowali się w pracę. Kwestie organizacyjne, spotkań poszły bardzo dobrze i gładko. W kwestiach politycznym prezydencję oceniam bardzo negatywnie. Uważam, że nie przyniosła niczego istotnego, czegoś, co stałoby się polską marką w Europie. Polska prezydencja pozostawiła bieg spraw najważniejszym graczom.

Wiceszef sejmowej komisji spraw zagranicznych - Robert Tyszkiewicz z PO:

Polska prezydencja była sukcesem. Zwłaszcza w kontekście wyzwań, jakie przed nią stanęły. To nie było przewodnictwo w spokojnych czasach, kiedy podejmuje się rutynowe decyzje. To była prezydencja - w drugiej fazie - ostrego kryzysu finansowego, wymagająca od polskiego premiera umiejętności szybkiego podejmowania inicjatyw, elastycznego zachowania, korygowania wcześniejszych planów i założeń.

Eurodeputowany SLD, Marek Siwiec ma mieszane uczucia:

W największym skrócie ta prezydencja wyglądała tak, że był obiecujący początek, później nastąpiło totalne wycofanie z powodu wyborów - a co gorsza, w czasie wyborów ta prezydencja pracowała na rzecz rządu - a końcówka była taka, jaka powinna być cała prezydencja: obecna w najbardziej newralgicznych punktach.

Andrzej Grzyb, europoseł PSL powiedział:

Jak na trudny czas kryzysu i licznych wyzwań politycznych w skali Europy i świata, Polska spełniła dobrze swoje zadania, tym bardziej, że tak naprawdę była pierwszym dużym krajem, który po Traktacie z Lizbony, w nowych regulacjach prawnych, pełnił prezydencję. Prezydencja musi wykazać się umiejętnością budowania kompromisu i to się Polsce udawało w wielu obszarach, choć są i takie, w których brak jest powodzenia.

Arkadiusz Mularczyk z „Solidarnej Polski” nie kryje niezadowolenia:

Byliśmy królem bez królestwa, królem bez ziemi, a po stronie sukcesów prezydencji nie ma nic. Polska zamiast podjąć próbę budowania swojej pozycji jako lidera państw spoza strefy euro, wolała walczyć o wejście do mainstreamu. To był błąd, bo i tak podejmowano decyzje poza nami, nikt się Polską nie przejmował, najważniejsze szczyty odbywały się przecież poza Warszawą.

Poseł PiS Krzysztof Szczerski powiedział:

Prezydencję oceniam wysoko na poziomie administracyjno-zarządzającym. Mam wielkie uznanie dla polskich urzędników i korpusu prezydencji, często młodych ludzi, którzy zaangażowali się w pracę. Kwestie organizacyjne, spotkań poszły bardzo dobrze i gładko. W kwestiach politycznym prezydencję oceniam bardzo negatywnie. Uważam, że nie przyniosła niczego istotnego, czegoś, co stałoby się polską marką w Europie. Polska prezydencja pozostawiła bieg spraw najważniejszym graczom.

Publicystyka
Estera Flieger: Dlaczego rezygnujemy z własnej opowieści o II wojnie światowej?
Publicystyka
Ks. Robert Nęcek: A może papież z Holandii?
Publicystyka
Frekwencyjna ściema. Młotkowanie niegłosujących ma charakter klasistowski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Mieszkanie Nawrockiego, czyli zemsta sztabowców
Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem