Poseł PiS Krzysztof Szczerski powiedział:
Prezydencję oceniam wysoko na poziomie administracyjno-zarządzającym. Mam wielkie uznanie dla polskich urzędników i korpusu prezydencji, często młodych ludzi, którzy zaangażowali się w pracę. Kwestie organizacyjne, spotkań poszły bardzo dobrze i gładko. W kwestiach politycznym prezydencję oceniam bardzo negatywnie. Uważam, że nie przyniosła niczego istotnego, czegoś, co stałoby się polską marką w Europie. Polska prezydencja pozostawiła bieg spraw najważniejszym graczom.
Wiceszef sejmowej komisji spraw zagranicznych - Robert Tyszkiewicz z PO:
Polska prezydencja była sukcesem. Zwłaszcza w kontekście wyzwań, jakie przed nią stanęły. To nie było przewodnictwo w spokojnych czasach, kiedy podejmuje się rutynowe decyzje. To była prezydencja - w drugiej fazie - ostrego kryzysu finansowego, wymagająca od polskiego premiera umiejętności szybkiego podejmowania inicjatyw, elastycznego zachowania, korygowania wcześniejszych planów i założeń.
Eurodeputowany SLD, Marek Siwiec ma mieszane uczucia: