Urojona prawica red. Szostkiewicza

Komentator "Polityki" używa papieża Franciszka do uderzenia w polską prawicę. Prawicę, która istnieje tylko w jego wyobraźni.

Publikacja: 18.03.2013 14:44

Urojona prawica red. Szostkiewicza

Foto: Fotorzepa, Bartosz Siedlik

Już dawno nie czytałem tak pustego, obłudnego i prymitywnego intelektualnie tekstu jak ten red. Adama Szostkiewicza, na stronach internetowych "Polityki", czyli pisma, które aspiruje do miana tygodnika dla intelektualistów. Szostkiewicz, używając papieża Franciszka, by dołożyć polskiej prawicy, myli się, manipuluje, nawet bredzi i zmyśla w każdym niemal akapicie. A przede wszystkim krytykuje taką prawicę, która albo istnieje tylko w jego wyobraźni, albo na samym skraju.

Kościół ubogich. Pod tym hasłem papież Franciszek już robi furorę. Ale co na to nasza prawica? To przecież nie może być jej hasło, bo ona ubogich nazywa roszczeniowcami i każe im wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Przynajmniej w Polsce, bo na świecie prawica miewa wrażliwość społeczną.

- pisze Szostkiewicz, najwyraźniej nie zauważając (przyjmijmy taką hipotezę, nie chcąc przypisywać mu złych intencji), że główne partie prawicowe - PiS, Solidarna Polska, PJN, PSL - nie są, łagodnie mówiąc, partiami zbyt prorynkowymi. Wręcz przeciwnie. Elektorat tych partii to przecież właśnie głównie ludzie ubodzy i w pewien sposób wykluczeni. Jeśli dodać do tego "Solidarność", to zupełnie wychodzi na to, że komentator polityki ma dość słaby kontakt z rzeczywistością. I to nie tylko Polską, bo to właśnie za granicą - w USA, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, i innych państwach  - prawica jest bardziej liberalna gospodarczo, to im się zdarza nazywać biednych "roszczeniowcami". Szostkiewicz przechodzi jednak nad tym bez zmrużenia oka i pisze dalej:

Kościół ubogich kojarzy się naszej prawicy z lewactwem. Jak tu poprzeć papieża z takim sztandarem? A przecież poprzeć trzeba, bo nasza prawica stoi murem za Kościołem i wartościami katolickimi.

Na jakiej podstawie Szostkiewicz tak pisze? O jakiej prawicy mówi autor? Gdzie wyczytał jakiekolwiek komentarze krytykujące papieża za zwrot w stronę ubogich? Nigdzie, bo takich tekstów po prostu nie było. Najbardziej krytyczny tekst o Franciszku po prawej stronie to chyba ten naszego redakcyjnego kolegi Dominika Zdorta (z którym się głęboko zresztą nie zgadzam).

Jak tu poprzeć Franciszka, którego popiera guru teologii wyzwolenia, były ksiądz i franciszkanin, Brazylijczyk Leonardo Boff? Koniec świata. Nie dość, że Boff popiera Franciszka jako papieża ubogich, to jeszcze broni go przed zarzutami kolaboracji z juntą wojskową.

Prawica i Kościół te zarzuty odrzuca jako bezpodstawne. Przedstawia je jako kampanię nienawiści do Bergoglia i Kościoła. Przypisuje antyklerykalnej lewicy. Tymczasem ,,lewak” Boff wystawia papieżowi świadectwo moralności. Jak sobie z tym poradzi prawica?

- zastanawia się dalej autor, wnioskując właściwie nie wiadomo dlaczego, że ma jakieś znaczenie to, kto popiera nowego papieża. I że poparcie osoby nieznanej w Polsce miałaby uwierać. Czy gdyby Jarosława Kaczyńskiego poparł nagle śp. Hugo Chavez (bo np. podoba mu się jego obrona wykluczonych, czy cokolwiek podobnego) i bronił przed atakami polskich mediów, to czy wielbiciele PiS mieliby z tym problem? Nie sądzę.

A co z lustracją Bergoglia? Nasza prawica uwielbia lustrować do trzeciego pokolenia wstecz. Co odpowie na lustrowanie Bergoglia przez lewicę i działaczy praw człowieka? OK czy nie OK? Wiarygodne takie metody czy nie? Czy tylko wtedy OK, jak to my lustrujemy?

- kontynuuje Szostkiewicz, najwyraźniej zapominając jak kilka dni temu pochwalał i zachęcał do prześwietlenia argentyńskiego papieża, bo głowa Kościoła powinna mieć "krystalicznie czysty życiorys" (tak na marginesie, ciekawie pod tym względem wyglądałaby lustracja św. Piotra). Tymczasem należałoby zadać pytanie odwrotne. Jak pochwalać tą lustracje może lewica, która na każdą próbę prześwietlania życiorysów reaguje histeryczną alergią. Oczywiście, dobrze byłoby znać przeszłość papieża (choć trudno powiedzieć, czy miałaby ona jakiś poważny wpływ na pełnioną przez niego rolę). Tym bardziej, że w miarę jak pojawiają się kolejne głosy, opinie i fakty, papież z juntą nie współpracował.

Na tym lista się nie kończy. Dwa przykłady. Jak prawica ma ocenić serdeczne pozdrowienia Franciszka dla wszystkich dziennikarzy, także liberalnych i niewierzących. Przecież tylko media prawicowe i katolickie są dobre i mówią prawdę. A liberalne walczą z Kościołem i kłamią. Więc jak pracujący w nich dziennikarze mogą zasługiwać na ciepłe słowa Franciszka?  Jak z tego wybrną nasi eksperci od mediów, biskupi Lepa i Głódź?

- kontynuuje swój kompromitujący tekst dziennikarz, czym ostatecznie dowodzi, że swoją prawicę po prostu uroił, a swoim uproszczonym i prymitywnym pojmowaniem rzeczywistości prześciga publicystów Gazetę Polską, portalem braci Karnowskich i TV Trwam razem wziętych. Kolejny raz okazuje się, że ci najgłośniej protestujący przeciw stereotypom i "piętnowaniu", nie mają problemu ze stosowaniem najbardziej prostackich stereotypów, kiedy jest im to potrzebne. A jeśli ktoś naprawdę ma taki wizerunek prawicy, to trudno się dziwić, że nią potem gardzi.

 

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości