Reklama
Rozwiń

Po kongresie PiS: Czy Jarosław Kaczyński i jego partia są gotowi na nowy etap polityki?

Nie było zaskoczeń – bo i nie mogło być. Nie tylko w tym, że w Przysusze Jarosław Kaczyński ponownie został prezesem PiS. Ale też w tym, że nakreślił plan powrotu partii do władzy w 2027 roku. Tylko czy ten plan pasuje do powstającej nowej rzeczywistości politycznej?

Publikacja: 29.06.2025 12:42

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas VII kongresu Prawa i Sprawiedliwości w hali sportowej Zespołu

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas VII kongresu Prawa i Sprawiedliwości w hali sportowej Zespołu Szkół nr 2 im. Ludwika Skowyry w Przysusze

Foto: PAP/Piotr Polak

Przysucha to ulubione miejsce PiS. Od lat odbywają się w tej niewielkiej miejscowości niedaleko Radomia na Mazowszu konwencje i zjazdy. Tu PiS w styczniu 2014 roku podsumowywało objazd powiatów, który miał miejsce w poprzednim roku. Wtedy to była część przygotowań do kampanii parlamentarnej, która w 2015 roku zakończyła się zdobyciem przez PiS samodzielnej większości. Później PiS spotykało się w Przysusze jeszcze wielokrotnie.

Teraz Kaczyński nie tylko odnowił swój mandat, odmłodzone jest też lekko kierownictwo partii, ale jej lider też zapowiedział cel: odzyskanie władzy, zwycięstwo z wynikiem powyżej 40 proc. W partii od zwycięstwa Karola Nawrockiego jest przekonanie – zwłaszcza wśród polityków dalszych szeregów-  że powrót do władzy w 2027 jest niemal przesądzony.

Czytaj więcej

Karol Nawrocki przygotował niewygodne dla rządu ustawy. Niedługo trafią do Sejmu

Ale prezes PiS przestrzegał przed takim myśleniem, podobnie jak przed przekonaniem o tym, że wystarczy 30 proc. i koalicja z Konfederacją. Co jednak kryje się w tle jego wystąpienia i kongresu? Zasadnicza zmiana, która po 20 latach duopolu PO-PiS dotyka całą politykę. Dotyczy to również prawicy. Od tego, na ile PiS przystosuje się do nowej sytuacji zależy między innymi czy wróci do władzy.

Jarosław Kaczyński o dwóch skrzydłach PiS: Tradycja i nowoczesność

Odmłodzenie kierownictwa partii (wiceprezesem zostali m.in. politycy młodego pokolenia w PiS, Anna Krupka i Tobiasz Bocheński) towarzyszyło „programowe” wystąpienie Kaczyńskiego. Poza tłumaczeniem się z przyczyn porażki w 2023 – tu Kaczyński mówił o pandemii, aborcji, polityce względem Ukrainy i nie tylko – lider PiS zarysował też pomysł na nową kampanię wyborczą.

Zamyka się on w tezie, którą od pewnego czasu głosi wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki: że partia musi być oparta zarówno na tradycji, jak i nowoczesności – połączyć konserwatyzm w sprawach światopoglądowych z realizacją aspiracji Polaków, rozwojem i transformacją technologiczną. Na to wszystko ma stawiać państwo. I o tym mówił lider PiS. Kaczyński zapowiedział wzmocnienie partii, apelował o aktywność i przekonywał, że choć sprzyja jej polityczny wiatr, zwycięstwo wciąż nie jest pewne. 

Posłowie PiS - Mariusz Błaszczak, Elżbieta Witek i Mateusz Morawiecki - podczas VII kongresu Prawa i

Posłowie PiS - Mariusz Błaszczak, Elżbieta Witek i Mateusz Morawiecki - podczas VII kongresu Prawa i Sprawiedliwości w Przysusze

Foto: PAP/Piotr Polak

Minie jeszcze wiele miesięcy, zanim PiS przedstawi swój konkretny program, z którym jego politycy będą objeżdżać Polskę, w tym takie miejscowości jak Przysucha. Można spodziewać się, że będzie – jak zwykle – oparty na szczegółowych badaniach.

Świat się jednak zmienia. Po pierwsze, PiS nie działa już w sytuacji, w której jest jedyną siłą na prawicy. Konfederacja z Krzysztofem Bosakiem i Sławomirem Mentzenem stała się alternatywą dla wielu „normalsów” o konserwatywnym podejściu. Bosak mocno wchodzi w tematy takie jak ochrona granicy, Mentzen „obsługuje” wolnorynkowy elektorat. Na prawicy jest też przekraczający próg poparcia w ostatnich sondażach Grzegorz Braun. Z drugiej strony premier Donald Tusk – co niedawno zauważył Jan Rokita – przechwytuje program PiS oparty na bezpieczeństwie, CPK, zbrojeniach. To wniosek z jego ostatniego „drugiego exposé” w Sejmie. I PiS musi się z tym mierzyć. 

Preferencje wyborcze, sondaż IBRiS przeprowadzony 23 i 24 czerwca 2025 r.

Preferencje wyborcze, sondaż IBRiS przeprowadzony 23 i 24 czerwca 2025 r.

Foto: PAP

Jarosław Kaczyński kontra rewolucja w świecie mediów 

Drugie wyzwanie to transformacja medialna i pokoleniowa. Młode pokolenie w PiS i dawnej Solidarnej Polsce, jak Piotr Müller, Patryk Jaki, Radosław Fogiel, Sebastian Kaleta, Adam Andruszkiewicz czy Paweł Szefernaker, sprawnie komunikuje się w tym nowym świecie; jego znaczenie będzie rosło. Sławomir Mentzen i Konfederacja dobrze to rozpoznają i budują własne imperia w mediach społecznościowych. Przyciągają też młodych – wyborców i kadry.

Warto zauważyć, że tuż po wyborach Kaczyński wzywał do budowania konserwatywnej telewizji – w świecie, gdy telewizja traci na znaczeniu, a debata przechodzi do social mediów. Oczywiście jest i TV Republika czy wPolsce24, ale mówimy o budowie bezpośrednio przez partie własnych kanałów dotarcia – własnych „Kanałów Zero”, jak to robi Mentzen i jego koledzy i koleżanki. Konfederacja pod względem kadrowym przyciąga też nowych – jak Marcin Możdżonek. PiS ma oczywiście swoje kadry polityków średniego i młodego pokolenia. ale cel wyznaczony przez Kaczyńskiego w Przysusze jest na tyle ambitny, że potrzebuje też nowych ludzi. 

Czytaj więcej

Kryzys w koalicji na tle wyborów. Hołownia mocno naciskany przez KO

To wszystko sprawia, że aby mieć szansę na 40 proc. PiS stoi przed wyzwaniem częściowego wymyślenia się na nowo. W Przysusze takich zupełnie nowych haseł i kierunków nie było, zwłaszcza w kierunku reform państwa  – raczej recykling tego, co słyszeliśmy już od Kaczyńskiego i Morawieckiego w przeszłości, w tym haseł o zmianie ustroju w Polsce.

Żeby było jasne: to pakiet idei, który do tej pory zapewniał PiS sukcesy. Partia Kaczyńskiego ma też czas, zwłaszcza w świetle różnych, bardzo poważnych ostatnio kłopotów obecnej koalicji, ale jako siła polityczna, która w 2015 roku wygrała nowymi (wówczas) ideami i pomysłami, ma przed sobą wysoko postawioną poprzeczkę. I od tego, czy pokaże nowy pomysł na państwo i gospodarkę będzie zależało to, czy będzie mieć szansę na taki wynik, jak zapowiadał lider partii w Przysusze.

Czytaj więcej

Braun w rządzie z PiS i Konfederacją, a Korwin-Mikke marszałkiem seniorem Sejmu

To wszystko dzieje się w warunkach realnego i postępującego osłabienia politycznego duopolu na obydwu jego stronach, zmianie pokoleniowej, rewolucji medialnej i technologicznej. I są to sprawy, o których władze PiS muszą pamiętać, jeśli nie chcą w 2027 roku być jak generałowie, którzy toczą poprzednią wojnę. Bo to Konfederacja wykorzysta z całą pewnością.

Przysucha to ulubione miejsce PiS. Od lat odbywają się w tej niewielkiej miejscowości niedaleko Radomia na Mazowszu konwencje i zjazdy. Tu PiS w styczniu 2014 roku podsumowywało objazd powiatów, który miał miejsce w poprzednim roku. Wtedy to była część przygotowań do kampanii parlamentarnej, która w 2015 roku zakończyła się zdobyciem przez PiS samodzielnej większości. Później PiS spotykało się w Przysusze jeszcze wielokrotnie.

Teraz Kaczyński nie tylko odnowił swój mandat, odmłodzone jest też lekko kierownictwo partii, ale jej lider też zapowiedział cel: odzyskanie władzy, zwycięstwo z wynikiem powyżej 40 proc. W partii od zwycięstwa Karola Nawrockiego jest przekonanie – zwłaszcza wśród polityków dalszych szeregów-  że powrót do władzy w 2027 jest niemal przesądzony.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Aleksander Hall: Kłótnia o fałszerstwa wzmacnia PO i PiS, ale osłabia państwo
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: 10 powodów, dla których powinno się ponownie przeliczyć głosy
Publicystyka
Marek Migalski: Po co nam w ogóle wojsko?
Publicystyka
Ukraiński politolog: Tango na grobach ofiar Wołynia niczego nam nie da
Publicystyka
Ćwiek-Świdecka: Odejście Muchy to nie tylko sprawa polityczna. Mogą stracić też dzieci